W polskim parlamencie jest poseł, który dręczy swoją żonę. Jego nazwisko nie może być jednak ujawnione, ponieważ poszkodowana nie zgłosiła tej sprawy na policję – powiedział w rozmowie z "Faktem" Robert Biedroń.
Informacje poseł Ruchu Palikota ma z pierwszej reki, bo jak mówi: Udzielam się w kilku organizacjach pozarządowych i ta kobieta zgłosiła się do jednej z nich o pomoc. Jest pod opieką, jednak interwencji policji nigdy w tym domu nie było, bo ta kobieta boi się, że sprawa trafi do mediów. Z tego co wiem, znęca się nad nią po dziś dzień i nic z tym bydlakiem nie da się zrobić.