Na czwartkowym posiedzeniu kierownictwa PiS zapadła decyzja, że Kaczyński na początku maja wystosuje list z propozycją współpracy do wszystkich środowisk prawicowych, w tym do Solidarnej Polski.

Reklama

Będzie odpowiedź na list Solidarnej Polski, ale ona będzie raczej skierowana do polskiej prawicy - powiedział Kaczyński w piątek dziennikarzom w Sejmie. - Nie zamykając dyskusji, będziemy chcieli już po raz ostatni zwrócić się do ludzi i Solidarnej Polski, i całej prawicy, żeby przyjęli właściwą interpretację różnych faktów.

W ocenie Kaczyńskiego politycy prawicy powinni wziąć pod uwagę rzecz najbardziej oczywistą, że dwa płuca to zawsze gorszy wynik prawicy. Jest też coś takiego jak premia za jedność. Całe to rozumowanie, które jest uzasadnieniem przedstawianym w liście (Zbigniewa Ziobry do J. Kaczyńskiego-PAP), jest - łagodnie mówiąc - niezgodne z faktami - przekonywał.

Ziobro kilka dni temu skierował do Kaczyńskiego list otwarty, w którym napisał, że jeśli szef PiS na poważnie chce powrotu SP do swego ugrupowania, to musi to oznaczać m.in. demokratyzację PiS i odejście od doktryny Zyty Gilowskiej.

List Ziobry był odpowiedzią na słowa Kaczyńskiego wypowiedziane podczas sobotniego marszu przeciw nieprzyznaniu Telewizji Trwam koncesji na cyfrową emisję naziemną. Szef PiS, zwracając się wtedy do Ziobry, powiedział: zapomnijmy o tym, co było złe, o co mamy pretensje, idźmy razem; wracajcie, to jedyna droga do zwycięstwa (...) musimy być razem, musimy zwyciężyć.

W marcu komitet polityczny PiS podjął uchwałę, w której wezwano byłych polityków tej partii do powrotu do PiS. Według autorów uchwały jest szansa na odsunięcie od władzy obecnie rządzących. Aby to się jednak stało - według PiS - potrzebna jest jedność prawicy.

Kaczyński pytany był również o pogłoski, że posłom, którzy przeciągną do partii przedstawicieli Solidarnej Polski, oferowane będą miejsca na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego. To jest bajka. W tej chwili nikomu w partii żadnych miejsc do europarlamentu nie proponujemy, jest grubo za wcześnie i mamy bardzo złe doświadczenia z tą grupą, która się dostała do europarlamentu w poprzednich wyborach i w związku z tym wyciągniemy z tego wnioski - odpowiedział prezes PiS.

Jak podkreślił nikt, kto nie daje absolutnie 100-procentowej gwarancji lojalności w europarlamencie z listy PiS nie będzie startował.