Nim język puścisz w taniec, załóż na mordę kaganiec - cytuje Jana Sztaudyngera w komentarzu w "Gazecie Wyborczej" Monika Olejnik. Zdaniem dziennikarki z Joanny Muchy śmieją się już Niemcy, a wkrótce kpić będą Rosjanie. Wszystko przez zamieszanie wokół hotelu Bristol. Olejnik uważa, że Mucha sama sobie zaprzecza i jednego dnia mówi co innego, by następnego zmienić zdanie.
Olejnik atakuje jednak nie tylko Muchę. Dostaje się też Janowi Tomaszewskiemu, który powinien przeprosić za ataki na Franciszka Smudę i reprezentację. Na celowniku dziennikarki znalazł się też Jarosław Kaczyński. Stał się cud - pisze - Najbardziej pokojowy kibic proponuje rozejm. Zdaniem Olejnik zmiana Jarosława Kaczyńskiego jest niebywała.