To jest oczywiście gafa językowa prezydenta Obamy. Tu zgadzam się absolutnie z tym, co mówi Zbigniew Brzeziński, że to było niezamierzone i przypadkowe - powiedział polityk Ruchu.

Jego zdaniem mniej ciekawa jest sama wpadka, bo to - jak mówił - może zdarzyć się każdemu, natomiast bardzo interesująca jest reakcja na słowa Obamy w Polsce. Dlatego, że tu najgłośniej krzyczą ci politycy, najbardziej się oburzają, którzy do tej pory bardzo prowadzili politykę wobec Stanów Zjednoczonych na kolanach - ocenił. Pytany, których polityków ma na myśli, odparł, że wszystkich, począwszy od Leszka Millera po Jarosława Kaczyńskiego.

Reklama

To przecież była polityka robiona na kolanach, przypomnę choćby niedokończony offset na F-16, niewywiązanie się Amerykanów ze zobowiązań związanych z wejściem naszym do Iraku, (...) przypomnę nasze zaangażowanie ponad miarę w wojnę w Afganistanie - wyliczał.

Jak dodał, to paradoks, że ci politycy tak się nagle oburzają. Tu aż się prosi o to, by wezwać polityków, aby zaprzestali tej histerii. (...) To przejęzyczenie czy gafa językowa prezydenta Baracka Obamy, oczywiście nieprzyjemna i niemiła dla Polaków, nie wymaga aż tak histerycznej reakcji - mówił Rozenek na konferencji prasowej w Sejmie.

Zaznaczył, że głos w tej sprawie zabrali już przedstawiciele polskich władz m.in. premier Donald Tusk. Wydaje mi się, że sprawa jest załatwiona i jak znam amerykańską dyplomację, to za chwilę zostanie to wszystko elegancko naprawione i nie będzie tematu - powiedział.

Barack Obama użył sformułowania "polski obóz śmierci" w czasie ceremonii pośmiertnego uhonorowania Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności.