W pewnym stopniu jestem za to odpowiedzialny, ale w mniejszym stopniu niż wielu uważa. Jest za to odpowiedzialny Donald Tusk i Jarosław Kaczyński - stwierdził Palikot.
Jego zdaniem obydwaj liderzy rozgrywają emocje społeczne, by polaryzować scenę polityczną.
Ze strony Tuska mamy do czynienia z całkowitym cynizmem, a ze strony Kaczyńskiego, jak zwykle z obsesjami. Przykłady tego typu działań można mnożyć. Na przykład działania Tuska i prokuratury po tekście o trotylu na wraku tupolewa. Nie reagowano, próbując wyczekać aż Kaczyński się wyszaleje, albo sprawa Brunona K., która nie jest jednoznaczna i nie wiadomo, w jakim stopniu to była prowokacja służb, a w jakim realny zamiar tego niezrównoważonego człowieka - powiedział lider Ruchu.
Palikot zaproponował rozejm w wojnie polsko-polskiej. Jego zdaniem dobrym dniem byłby 16 grudnia, kiedy to przypada 90. rocznica zamordowania prezydenta Gabriela Narutowicza.
Tak długo jak wszystkie strony sceny politycznej będą przestrzegały zasad takiego apelu, w którym wzywamy do nie używania mowy nienawiści, my będziemy się konsekwentnie do tego stosowali. Jeżeli jednak przedstawiciele prawicy czy to Jarosław Kaczyński, czy inni, odstąpią od takiej niepisanej umowy wszystkich stron politycznych, a prokuratura nie będzie energicznie wszczynała postępowań, egzekwując tego rodzaju apel czy umowę społeczną, to trudno się temu będzie biernie przyglądać - stwierdził Palikot.
Komentarze(111)
Pokaż:
Jak często jednak w życiu Urbana, najważniejsze rekomendacje dla ruchu poparcia chamstwa przyszły ze strony autora stanu wojennego. "Generał Jaruzelski wypowiadał się ciepło o Januszu Palikocie, a Palikot posłał mu swoją książkę z dedykacją" - mówi Urban na filmiku w portalu Onetpl.
A w październiku 2011 r., Wirtualnej Polsce opowiadał: „Palikot to sympatyczny i inteligentny człowiek, przyjemnie się z nim obcuje. Przede wszystkim jest mi bliski programowo. To naturalny sojusznik tygodnika "Nie", który od 21 lat wojuje o świeckie państwo".
Swoją obecność w sztabie Palikota podczas wieczoru wyborczego tłumaczył: "To była jego decyzja. Zaprosił mnie na scenę zwycięzców podczas wieczoru wyborczego, wyeksponował w reflektorach, to znaczy, że uznał, że mu nie przeszkadzam. A wręcz przeciwnie, że moje poparcie jest pomocne."
Orwell pisze: "Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim". Gdyby ktoś miał wątpliwości, czy stary komuch Urban odczuł coś na kształt wyrzutów sumienia po zamordowaniu ks. Jerzego przez służby komunistycznego reżimu, niech sobie poczyta, co mówił dużo później o Janie Pawle II. "Breżniew Watykanu jako magik duchowy ma jednak wpływ na ludzi biorący się z ich wiary w różne świętości. [...] Dla wzbudzania metafizycznych emocji nie trzeba żywego trupa obwozić po świecie, wlec po ulicach i stadionach. Chyba że ktoś pragnie wzniecać kult masochizmu i sadyzmu, znęcania się nad sobą i fanatyzmu".
Jeśli ktoś tak naprawdę może dziś pogrzebać szansę nowej lewicy, to właśnie dużo bardziej on niż Miller, Kwaśniewski czy Palikot, który długo szedł Urbanową drogą chamstwa, przez co do dziś nie potrafi zmyć z siebie przed - i posmoleńskiej hańby. Uczeń chciał przerosnąć mistrza, ale mistrz, choćby i błotny, może być tylko jeden.
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet natychmiast doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić - udał, że jak zwykle wychodzi do pracy w "Uważam Rze", ale tylko trzasnął drzwiami i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, wraca, starannie układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej kładzie się z powrotem do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Tomek…
Super przystojny, wysoki, śniada cera prosto z salonu ultrafioletowego, bujne blond włosy - jednym słowem bóstwo. Taki podrabiany (ale wykształcony) postmodernistyczny powstaniec warszawski z prowincji...
Facet w szafie myśli: “Muszę przyznać, że moja stara to ma dobry gust!”.
Tomek zdejmuje powoli stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie, potem krawat, koszulę, buty i spodnie...
Facet w szafie myśli: “szlag, ale ten Tomek, to jednak jest kawał chłopa! No i modniacha... Gdzie mi tam do niego...
Tomek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli sobie - “ten Tomek to naprawdę ekstra gość!”.
A tymczasem Tomek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa - prawie jak ten od Palikota.
Facet w szafie myśli: “O żesz ty w mordę jeża - ten Tomek jest po prostu rewelacyjny”
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, piersi obwisłe jak stare skarpety z piachem, biodra w wałkach, rozstępy…
Facet w szafie z bezsilnej wściekłości zamyka oczy, zaciska pięści i myśli: “Ja pier**lę! Ale wstyd przed Tomkiem!!!”.
W tym momencie się budzi, otwiera oczy, patrzy na prawo, a tu jego piękna żoneczka leży obok, spokojnie czyta "Uważam Rze", odrywa się na chwilę i mówi do niego: "Wiesz jak się cieszę, że jesteś sobą, żeś się nie zaprzedał w pacht i nie chodzisz na pasku jak ten farbowany Lis! Za to właśnie cię kocham!".