73-letni Romaszewski ma otrzymać od Skarbu Państwa 192 tys. zł zadośćuczynienia i 48 tys. zł odszkodowania. Sąd uzasadnił to znacznym stopniem krzywdy, wyrządzonej mu w wyniku wyroku 4,5 lat więzienia, wydanego w 1983 r. przez sąd wojskowy za zorganizowanie podziemnego Radia "Solidarność".
Starania Romaszewskiego ocenił w TVN24 Lech Wałęsa. I był w swej ocenie bardzo surowy: - Nie wolno tak robić, walczyliśmy o wolną Polskę i ona jest. Jest poobijana, ludzie źle żyją i trzeba im pomagać. Był senatorem i teraz wyciąga rękę do III RP, która jest tak biedna. To mi się nie mieści w głowie - powiedział.
Wałęsa wyjaśnił, że w Polsce jest wiele osób skrzywdzonych za komunizm, a wielu z nich nie ma pieniędzy, żeby starać się o odszkodowanie. - Nie można wyciągać łapy do biednej Polski. (...) Tylu jest ludzi biednych i skrzywdzonych, a to że on ma pieniądze i się broni to jest to obrzydliwe. Obrzydlistwo - powiedział były prezydent.