Mimo przewidywalnego finału, spotkanie kandydata PiS z posłami SLD trwało ponad dwie godziny.

Miller przypomniał na nim, że SLD już wyraził swój sprzeciw wobec rządu, głosując przeciwko udzieleniu wotum zaufania w ubiegłym roku i niezależnie od osobistych zalet profesora Glińskiego, nie może zapomnieć o tym, że jest on kandydatem rekomendowanym przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego.

Reklama

Według Piotra Glińskiego dyskusja podczas spotkania była bardzo interesująca i szkoda, że nie było przy niej kamer. Profesor przyznał, że sprawy sporne przechodziły od razu do protokołu rozbieżności, ale poza tym - jego zdaniem - co do większości z nich była zgoda.

Jak przekonywał zbieżność poglądów wystąpiła między innymi w sprawie potrzeby odblokowania Funduszu Pracy w celu walki z bezrobociem oraz ulg inwestycyjnych na badania i rozwój. Zgoda dotyczyła też, jego zdaniem, spraw socjalnych, polityki gospodarczej i stanu państwa. To jest katastrofa - podsumował kandydat PiS.

Leszek Miller przyznał, że SLD w niektórych kwestiach zgadza się z Piotrem Glińskim, ale dodał, że w wielu innych się nie zgadza, bo świat nie jest czarno-biały.

Kandydat PiS na premiera rządu technicznego zaprosił do rozmów wszystkie klubu oprócz Ruchu Palikota. W poniedziałek ma jeszcze rozmawiać z Solidarną Polską. Debata w Sejmie nad wnioskiem PiS o wotum nieufności odbędzie się w marcu.