Były prezydent Lech Wałęsa w piątek w TVN24 stwierdził, że w polskim Sejmie homoseksualiści powinni siedzieć w ostatniej ławie sali plenarnej, a nie gdzieś na przodzie. - A nawet jeszcze za murem - powiedział Lech Wałęsa. Te słowa wywołały ostre reakcje polityków niemal wszystkich opcji.
Powiedzenie, że Wałęsa zaprzepaścił swój dorobek byłoby, według Palikota, zbyt radykalne. - To była niefortunna wypowiedź. Czasami musimy być mądrzejsi niż Wałęsa. trzeba jakoś teraz z tego wyjść - mówił Janusz Palikot.
Po wypowiedzi Wałęsy poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń przypomniał, że w Polsce istniały już getta ławkowe i bardzo źle się to kojarzy. Zaapelował do Lecha Wałęsy, by się z nim spotkał i porozmawiał na temat sytuacji osób homoseksualnych w Polsce. Nie zasługuję na to, żeby siedzieć za jakimkolwiek murem lub w ostatnim rzędzie i mam nadzieję, że tego panu dowiodę - mówi Robert Biedroń.