"Newsweek” donosi, że wydajecie pieniądze na różne ciekawe rzeczy. A to 250 tysięcy na garnitury, a to 2,5 tysiąca na lokal, gdzie panie tańczą na stołach nago. Jeżeli na to się wydaje pieniądze publiczne, to mamy problem – zwrócił się w audycji „7 Dzień Tygodnia” Adam Hofman do Jacka Protasiewicza.

Reklama

- Z tego co ja słyszę w Warszawie, to pan poseł Hofman jest bywalcem lokali, w których być może tańczą. Ja nie byłem nigdy – powiedział Protasiewicz.

- Jak pan to powie, to pan z tym głupim uśmiechem skończy w sądzie – odpowiedział Hofman

- Struchlałem ze strachu – odbił piłkę Protasiewicz.

Monika Olejnik zapytała, czy garnitury i kluby są opłacane z pieniędzy pochodzących z subwencji budżetowej. – To nie są pieniądze z subwencji. Są dwa źródła dochodów dla partii politycznych. Subwencje, których zasady wydawania są dokładnie określone i na pewno nie pozwalają – mówił Protasiewicz.

- Na to idzie ze składek – rzucił Andrzej Dera z Solidarnej Polski.

- Tak jest. Dokładnie – odpowiedział Protasiewicz, a goście Moniki Olejnik wybuchli śmiechem.

- Na te panie?! - dopytała Monika Olejnik. – Trudno to wytłumaczyć, panie pośle – dodał Dera. - Dlaczego koalicjant nic nie wiedział? – dorzucił Stanisław Żelichowski z PSL.

– 2,5 tysiąca złotych za to, że młodzież Platformy poszła po wieczorze wyborczym, po kampanii, do miasta, do zamówionego lokalu i świętować. Nie było tam żadnego polityka Platformy Obywatelskiej – wyjaśnił Protasiewicz