Karę miała ponieść za to, że zapłaciła za szefa Radia Maryja, ojca Tadeusza Rydzyka.
Dziś sąd odwoławczy w Toruniu zmienił orzeczenie pierwszej instancji i przyjął, że posłanka PiS nie zapłaciła za redemptorystę, a jedynie wyłożyła pieniądze na grzywnę. Wcześniej takie same zeznania złożył w sądzie ojciec Rydzyk.
Tym samym Anna Sobecka nie będzie musiała wydać 3,5 tys. zł na grzywnę.
Policja uznała wcześniej, że płacąc za redemptorystę popełniła wykroczenie - zgodnie z polskim prawem karę uregulować mogą ewentualnie osoby najbliższe. Sprawa w efekcie trafiła do sądu.
Szef Radia Maryja został z kolei ukarany grzywną - było to jeszcze przed dwoma laty - za prowadzenie nielegalnej zbiórki na odwierty geotermalne w Toruniu, Telewizję Trwam i Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej.
- Zapłaciłam, bo niegodziwością byłoby, gdyby kara została opłacona z pieniędzy, jakie zostały przekazane na Radia Maryja i Telewizję Trwam - tłumaczyła wówczas posłanka PiS Anna Sobecka.
Dziś przekonywała z kolei posługiwała się przykładem, że gdy ktoś w pracy zbiera na kwiaty dla solenizanta, a za jednego z nieobecnych pracowników ktoś założy pieniądze, wierząc, że mu je odda, to nawet nie musi go pytać o zgodę. Zdaniem sądu, jej wyjaśnienia w tym zakresie były przekonujące.
Wyrok jest prawomocny. O jego kasację w imieniu strony skarżącej może wystąpić wyłącznie Prokurator Generalny.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia przez poseł na policję złożyła Fundacja Wolnej Myśli i dwie osoby prywatne.