Nikt z polskiego rządu nie weźmie udziału w londyńskich uroczystościach 70. rocznicy śmierci generała Władysława Sikorskiego. O takiej decyzji rządu usłyszeliśmy od jednego ze współorganizatorów, który prosił o zachowanie anonimowości. Ambasada wspomaga, objęła honorowy patronat nad skromnymi uroczystościami. Nie potrafię jednak zrozumieć, dlaczego nie ma nikogo z rządu, to przykre - mówi nam przedstawiciel wojennej emigracji.
Pytania o to, czy rzeczywiście w Londynie nie będzie nikogo z rządu, skierowaliśmy do rzecznika prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Organizatorem jest Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Przewodniczącym delegacji udającej się do Londynu będzie minister Jan Ciechanowski. W obchodach wezmą udział przedstawiciele ambasady w Londynie - taką odpowiedź otrzymaliśmy z biura rzecznika MSZ Marcina Bosackiego. Jednak minister Jan Ciechanowski nie jest członkiem rządu, a wyłącznie szefem Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Same uroczystości zaplanowane są na dziś. Rozpoczną się złożeniem wieńców pod pomnikiem, który stoi przy Portland Place. Dwie godziny później rozpocznie się uroczysta msza w Katedrze Westminster. W minionym tygodniu ambasador Witold Sobkow zorganizował serię spotkań i wykładów dotyczących roli generała Sikorskiego dla relacji polsko-brytyjskich. Przedstawicieli rządu zabrakło również 4 lipca w Gibraltarze, gdzie odsłonięto pomnik upamiętniający tragiczną śmierć generała. Z lektury strony polskiej ambasady w Londynie wynika, że na miejscu prócz przedstawicieli organizacji kombatanckich byli jedynie minister Ciechanowski, a także Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Generał Sikorski został premierem rządu na uchodźstwie oraz naczelnym wodzem Polskich Sił Zbrojnych. Zginął 4 lipca 1943 r. w katastrofie samolotu, który rozbił się w morzu w chwilę po starcie z lotniska w Gibraltarze. Okoliczności tej katastrofy do dziś budzą tak duże wątpliwości, że Instytut Pamięci Narodowej podjął śledztwo. Jednak dotąd nie pojawiły się żadne dowody, które mogą wskazywać, że była inna przyczyna katastrofy niż tylko usterki techniczne.
Reklama