Poszło o Jarosława Gowina, który wraz z Donaldem Tuskiem ubiega się o fotel szefa PO. Podczas gdy Jacek Żalek namawiał premiera do udziału w debacie z byłym ministrem sprawiedliwości, to Stefan Niesiołowski dowodził: - Gowin jest nielojalny, łamie dyscyplinę. O czym pan mówi panie Żalek.
Wszystko zaczęło się od tego, że Jacek Żalek podkreślił, że Jarosław Gowin chce spotkania, na którym padną odpowiedzi na najistotniejsze pytania, które nurtują dziś Polaków. - Jeżeli partia potrafi odpowiedzieć na te pytania, odpowiedzieć satysfakcjonująco, to jest szansa do tego, żeby potwierdzić mandat do dalszego sprawowania władzy - przekonywał.
Na reakcję Stefana Niesiołowskiego nie trzeba było długo czekać. Jego zdaniem źle by się stało, gdyby doszło do debaty.
- Pan Gowin złamał ostatnio w dwóch ważnych głosowaniach dyscyplinę. Głosował na rzecz demolowania stosunków polsko-ukraińskich razem z PiS, głosował przeciwko własnemu rządowi. Mówi językiem PiS i atakuje głównie PO i premiera. Nie widzę najmniejszego powodu, żeby premier się z panem Gowinem spotykał - dowodził.
Niesiołowski uznał także, że debata Tusk-Gowin służyłaby PiS. W takiej sytuacji proponuje, by lider PiS zrobi debatę z Ziobrą.
- Ręce zaciera i namawia do tej debaty PiS, bo to oni by na tym skorzystali. Ale to my odpowiadamy za Polskę a nie PiS i mam nadzieję, że takiej debaty nie będzie - podkreślił.
Poseł Jacek Żalek nie krył zażenowania tymi stwierdzeniami. A słowa Stefana Niesiołowskiego odczytywał jako sygnał, że PO jest podzielona i nie można w niej prowadzić otwartego dialogu. Podkreślił też, że to nie jest tak, że Polacy są ślepi na potknięcia rządzących.
- Oni doskonale to widzą. Ta debata wskazałaby, że PO ma zdolność rozwiązywania problemów - dodał.
Na zakończenie Stefan Niesiołowski zauważył, że były minister sprawiedliwości chce uzyskać poparcie czynników zewnętrznych, poza PO. - Co to nas obchodzi. My odpowiadamy za Polskę. Nie ma żadnego powodu, żeby premier rozmawiał z panem Gowinem. Mam nadzieję i proszę o to premiera publicznie, żeby do tej debaty nie doszło - dodał.
Komentarze (93)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCzerwiec 2012. Sejm głosami koalicji PO - PSL, wspieranej przez Ruch Palikota, odrzucił wniosek PiS o zarządzenie ogólnopolskiego referendum w sprawie renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego
Za przyjęciem wniosku w sprawie przeprowadzenia referendum głosowało 148 posłów (PiS i SP), 264 było przeciwnych (PO, PSL, RP i część SLD), a 17 wstrzymało się od głosu (SLD).
Prezydent Kaczyński rzeczywiście wcześniej wyraził zgodę na przyjęcie pakietu, ALE NA INNYCH WARUNKACH. Rokiem bazowym, od którego miało się liczyć obniżenie emisji CO2, był wtedy rok 1988. Od tego czasu Polska obniżyła emisję CO2 o ponad 30 procent. A więc z nadmiarem spełniła warunki, które były stawiane. W grudniu 2008 r. TUSK NIE ZAWETOWAŁ ZMIANY POLEGAJĄCEJ NA PRZYJĘCIU INNEGO ROKU BAZOWEGO: ROKU 2005, A WIĘC ROKU, PO KTÓRYM MUSIELIBYŚMY DOKONYWAĆ KOLEJNEJ OBNIŻKI CO2. I NA TYM BŁĄD POLEGA.
To właśnie brak weta Tuska w 2008 r. ściągnie na Polskę podwyżki cen energii. Według posłów opozycji obecna narracja rządu wskazująca na sukces w sprawie pakietu świadczy o tym, że premier nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co wynika z podpisanego zobowiązania.
POLSKA, PRZYJMUJĄC ZAPISY ZMIENIAJĄCE DUCHA KONWENCJI KLIMATYCZNEJ I PROTOKOŁU Z KIOTO, POMIJAJĄCE OSIĄGNIĘCIA POLSKI W ZAKRESIE REDUKCJI EMISJI GAZÓW CIEPLARNIANYCH, NARAŻA SIĘ NA DRASTYCZNY WZROST CEN ENERGII. To zaś może doprowadzić do zapaści gospodarczej kraju, blokady rodzimych zasobów energetycznych i uzależniać Polskę od obcych technologii i obcych źródeł energii.
Stąd też opozycja domagała się renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego przyjętego przez rząd PO - PSL. W ocenie PiS, nowy pakiet należy zbudować na bazie i w duchu ustaleń z Kioto. PiS sprawę chciało rozstrzygnąć w referendum, w którym obywatele mieli odpowiedzieć, czy zgodnie z wynegocjowanym przez rząd PO - PSL pakietem klimatyczno-energetycznym są "za podziemnym składowaniem dwutlenku węgla, przy kosztach dochodzących do 100 euro za tonę, co musi skutkować wzrostem cen energii i może blokować nasze rodzime zasoby energetyczne jak węgiel kamienny, węgiel brunatny, gaz łupkowy i unikatowe zasoby geotermalne, uzależniając równocześnie Polskę od obcych technologii i obcych źródeł energii".
Obywatele pytani byliby też o to, czy zgadzają się na to, by "wbrew ratyfikowanej przez Polskę Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) i ratyfikowanemu protokołowi z Kioto do Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu nie wykorzystywać polskich Lasów Państwowych do pochłaniania dwutlenku węgla, co eliminuje polskie szanse na obniżenie cen energii, obniża rangę gospodarczą polskich Lasów Państwowych, stymuluje bezrobocie w terenach przemysłowych oraz wiejskich i jest sprzeczne z ochroną bioróżnorodności".
Brak debaty to POGARDA władzy dla wyborców.
---
a to chyba nie pierwszy polityk się " miga "?
żeby POgryzł się ze swoim komplem ?
No to już się POkraki żrą ze sobą !!!
PO to pachołki Izraela !!!
lemingi.
skoro według was, Tusk jest jako ten paź młody, wysoki i niezwykłej urody, inteligentny , że hej, albo i 3x hej, najmądrzejszy(sam to mówi; wiem lepiej niż wy, uwierzcie mi), to debata ze znienawidzonym przez was Goowinem-agentem Watykanu, czyli chodzącym wstecznictwem, zacofaniem i ciemnotą , musi się skończyć tylko w jeden sPOsób. Tusk go połknie jak pies muchę. nie chcielibyście zobaczyć upadku Goowina. jak by się słupki odbudowały, przynajmniej do końca skali Richtera.
skoro jednak nie, to napisałem nieprawdę?he, he.
---
TYŚ POETA !!!