Sąd w Lublinie uznał, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych prezesa PiS. Zdaniem sądu nie dało się udowodnić, by wypowiedź Palikota spowodowała utratę zaufania do Kaczyńskiego.
Osoby publiczne muszą czasami wyraźnie przedstawić problem czy zadać niewygodne pytanie - powiedziała Alicja Zych.
Kontrowersyjne słowa padły w programie TVN24. Palikot mówił o "zmowie" prezesa PiS i byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i "spreparowaniu" przez nich tak zwanej afery hazardowej,w którą zamieszani byli politycy Platformy Obywatelskiej. Jarosław Kaczyński zażądał w pozwie od Palikota przeprosin i zapłacenia 30 tys. zł na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej.
Janusz Palikot zapewniał, że słowa, które padły w telewizji, nie były próbą zdyskredytowania prezesa PiS, którego osobiście nie zna i nie znał.