Poseł dodał, że nie było mowy o żadnej ofercie w zamian za poparcie. Poczekajmy na oryginalną, pełną wersję nagrania, o ile taka istnieje. Jeśli tak, to powinna rzucić zupełnie inne światło na te sprawę. Czekam na decyzję zarządu o godz. 17:00 – powiedział w TVN24 poseł PO Norbert Wojnarowski.
Poseł dodał też, że przeprosił za ton tej rozmowy. - Ta rozmowa jest pocięta i tak naprawdę to rozmówca cały czas mówi o Protasiewiczu. Chciałbym powiedzieć z pełną deklaracją, że nie oferowałem temu Panu pracy w zamian za poparcie. Zagalopowałem się w agitacji na rzecz mojego kandydata i podkreślam, że Jacek Protasiewicz nie prosił mnie o to bym namawiał Edwarda Klimkę. Człowiek podczas kampanii spotyka się z wieloma osobami, które składają różne propozycje i ja mam sobie do zarzucenia to, że dałem się na te tory skierować. Często staram się odwiedzać moje biuro poselskie, bo tam przychodzi wielu ludzi i spotkałem się wielokrotnie z sytuacją, w której poseł jest traktowany jak pośrednik pracy – wyjaśniał Wojnarowski w TVN24.
Moim zdaniem nie ma podstaw do tego, by odbył się kolejny zjazd PO. Jeżeli przyszedł do mnie ktoś z prowokacją, to zapewne był zwolennikiem innego kandydata i chyba ten głos nie zmieniłby sprawy – podsumował poseł Wojnarowski