Papież Franciszek w poniedziałek przed południem przyjął w Watykanie na prywatnej audiencji premiera z żoną Małgorzatą.

Reklama

- Dla mnie chrześcijaństwo jest synonimem miłości i tak pozostanie - mówił w Rzymie premier Donald Tusk. W ten sposób odniósł się do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że Tusk jest wrogiem chrześcijaństwa.

- Gdyby chrześcijaństwo polegało na tego typu emocjach, jakie zaprezentował Jarosław Kaczyński, to w starożytnym Rzymie nie trzeba by było lwów. Wystarczyliby sami tacy chrześcijanie - oparł premier, pytany przez dziennikarzy o wypowiedź prezesa PiS.

Także w poniedziałek, w Łodzi, Jarosław Kaczyński, ponownie odniósł się swoich wypowiedzi. I przekonywał, że jego (Tuska – przypis red.) deklaracja akceptacji związków homoseksualnych jako związków afirmowanych przez państwo jest postawą antychrześcijańską, w najczystszym tego słowa znaczeniu.

W ocenie prezesa PiS, Tusk ma to do siebie, że jego stosunek do Kościoła się nieustannie zmienia i najwyraźniej ma charakter czysto taktyczny.