Pierwszy dotyczy tak zwanego czynnego oporu. W skrócie oznacza to, że prokuratorzy zarzucają Przemysławowi Wiplerowi, że stosował przemoc i groźby, by policjanci przerwali interwencję. Za to przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.
Drugi z zarzutów dotyczy znieważenia funkcjonariuszy publicznych. Za to kodeks karny przewiduje karę do 2 lat więzienia. Takie zarzuty oznaczają, że prokuratorzy w sporej części potwierdzili wersję policji w tej sprawie.
Według policji poseł wdał się jeszcze w październiku w bójkę z policją przed warszawskim klubem. Jak wynika z relacji świadka miał krzyczeć: Wy k...wy, wy ch...je, pedały!, a także szarpać i kopać policjantów. Miał być też tak pijany, że kiedy próbowali go obezwładnić, pokrzykiwał: Policja! Pomocy. Wipler przekonuje tymczasem, że to on został pobity przez policję.