Tomasz Nałęcz mówił w radiowej Jedynce, że lepiej byłoby gdyby lider opozycji spotkał się osobiście z prezydentem i przekazał mu swoje uwagi, zamiast wysyłać list. Doradca Bronisław Komorowskiego wykluczył, by prezydent pozytywnie odpowiedział na apel Kaczyńskiego. - Nie, moim zdaniem nie ma takiej możliwości żeby prezydent w świetle obowiązującej konstytucji, poprosił o zwołanie Zgromadzenia Narodowego i tam domagał się ustąpienia rządu, który cieszy się zaufaniem większości parlamentu - mówił Nałęcz.
Jarosław Kaczyński mówił wczoraj, że prezydent w sytuacji podsłuchów powinien zareagować i publicznie stwierdzić, że obecny rząd musi odejść. Zdaniem lidera PiS, mógłby to zrobić na przykład w orędziu w parlamencie. Według Kaczyńskiego, prezydent musi wybrać czy jest częścią sitwy, czy stoi po stronie demokracji.