Gazeta twierdzi, że służby prasowe rosyjskiej dyplomacji z szacunkiem odniosły się do „twardych wypowiedzi” polskiego ministra spraw zagranicznych.
Forma związana z wykorzystaniem twardego słownictwa w stosunku do USA, to na pewno swego rodzaju odpowiedź Polski na obraźliwe i nieprzyjemne stwierdzenia urzędników amerykańskich pod adresem Unii Europejskiej - uważają pracownicy służb prasowych rosyjskiego MSZ.
„Komsomolska Prawda” przypomina, że sens „podsłuchanych” wypowiedzi Sikorskiego sprowadza się do tego, że „sojusz ze Stanami Zjednoczonymi szkodzi europejskim interesom Polski”. Wcześniej ten sam dziennik zauważył, że Sikorski -„powiedział prawdę, i choć znajdzie u wielu osób w Polsce zrozumienie, to na pewno nie może liczyć na nie w Waszyngtonie”.