W badaniu CBOS sprzed miesiąca zaufanie do Radosława Sikorskiego deklarowało 50 proc. badanych, co dawało mu drugie miejsce w rankingu, tuż za prezydentem, ale przed premierem. Teraz ufa mu 35 proc. badanych. To największa strata w badaniu CBOS przeprowadzonym już po aferze podsłuchowej. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>
Z sondażu, o którym pisze 300polityka.pl, wynika też, że w takim samym stopniu przybyło tych, którzy mu nie ufają - wzrost o 16 punktów.
Ale na aferze taśmowej stracił też Bartłomiej Sienkiewicz. Niewielka dotychczas liczba badanych, którzy mu ufali, zmalała prawie o połowę (z 13 proc. w czerwcu do 7 proc. obecnie). Nieufność do niego deklaruje zaś kilkakrotnie więcej ankietowanych niż miesiąc temu (wzrost z 4 proc. do 26 proc.), podaje także CBOS.
Po aferze zyskali z kolei Ewa Kopacz (1 pkt. proc. do poziomu 35 proc.), Leszek Miller (2 pkt. proc., ma teraz 34 proc.) i Marek Sawicki (5 pkt. proc., ma teraz 29 proc.).
Jak zauważa też CBOS, lepsze niż w czerwcu są natomiast oceny liderów małych ugrupowań prawicowych - Zbigniewa Ziobry oraz Janusza Korwin-Mikkego.
Zaufanie do lidera Solidarnej Polski wzrosło o 4 punkty procentowe i jednocześnie nieco ubyło badanych, którzy mają doń krytyczne nastawienie (spadek nieufności o 3 punkty). W podobnym stopniu poprawiły się oceny Janusza Korwin-Mikkego, do którego zaufanie wyraża obecnie o 3 punkty procentowe więcej badanych niż w czerwcu, bezpośrednio po udanych dla niego i jego partii wyborach, podaje instytut.
Dla porównania prezydent Bronisław Komorowski cieszy się zaufaniem 74 proc. badanych, premier Donald Tusk - 37 proc. To oznacza, że w porównaniu z czerwcem zaufanie do prezydenta spadło o 3 punkty proc. podobnie jak zaufanie do premiera.