- Bardzo nisko cenię jego intelekt, ale nie sądzę, by taką politykę uprawiał nieświadomie - dodaje prezes PiS.
Jak przekonuje, w rządzie trzymany jest polityk zwalczający sojusz polsko-amerykański, co ostatecznie - jego zdaniem - pokazała afera taśmowa, bo Radosław Sikorski podejmował konkretne działania, aby zaszkodzić tym relacjom. Po czym wymienia te działania: zwalczanie budowy tarczy antyrakietowej, poparcie dla ograniczania wspólnych misji zagranicznych, niechęć wobec polsko-amerykańskiej współpracy z krajami dawnego ZSRR.
Co więcej, zdaniem prezesa PiS, Radosław Sikorski "świadomie działa na rzecz Kremla". Pytany o dowody na poparcie tej tezy, mówi w "Rzeczpospolitej": - Dotychczasowe działania i to, co mówił na taśmach nie jest wystarczającym dowodem?
Dlatego też, zdaniem Kaczyńskiego, jego ewentualna kariera w instytucjach międzynarodowych byłaby motywowana "chęcią ucieczki".
- Polityka zagraniczna Sikorskiego prowadzi do degradacji międzynarodowej pozycji Polski. Rosjanie nieustannie celowo nas upokarzają, żeby pokazać, że nic nie znaczymy - tłumaczy też prezes PiS.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego skomentował dziś rano Rafał Grupiński, szef klubu PO.
- Co Sikorski może z tym zrobić? To jest prawdopodobnie powiedziane bardzo nieostro i prawnie niewiele będzie można zrobić - mówił. Po czym, po chwili dodał, że "trzeba ignorować obsesje prezesa Kaczyńskiego".
- Kiedy to wymyślił jak sposób uderzania w Sikorskiego, to była metoda. Dzisiaj w to wierzy. I im starszy jest Jarosław Kaczyński, tym mocniej wierzy w swoje teorie spiskowe - skwitował.