"Rzeczpospolita" donosi, że Janusz Korwin-Mikke pokłócił się z kilkoma prominentnymi politykami ze swojej partii. Chodzi o Stanisława Żółtka, Artura Dziambora, Jacka Wilka i Piotra Najzera. Najpierw politycy kłócili o listy kandydatów do europarlamentu, sprzeciwiając się wejściu na listy osób z zewnątrz - Przemysława Wiplera i Marka Migalskiego.
Ostatnio trwał zaś spór o przyjęcie do KNP byłego posła PiS Jarosława Jagiełły. Żółtek publicznie skrytykował decyzję Korwin-Mikkego, który podjął ją bez konsultacji.
- Są ostre spory. Myślę, ze chodzi o kwestie ambicjonalne - mówi "Rz" Janusz Korwin-Mikke. Frakcyjne spory toczą się też wokół konwentu, na którym wybrany ma być nowy zarząd.
Tymczasem Przemysław Wipler na antenie Tok.fm przekonywał dziś, ze o rozpadzie KNP nie ma mowy:
- To formacja, która przeżywa niesamowitą rewolucję. Jesteśmy najszybciej rozwijającą się partią w Polsce. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy 5 tys. osób złożyło deklaracje członkowskie. (...) To 10-krotne zwiększenie liczebności naszej formacji. To głównie bardzo młodzi ludzie, z których 80-90 proc. nigdy wcześniej nie było w żadnej formacji politycznej. To wielka energia, entuzjazm, siła. Mamy swoje pięć minut, czas, w którym wiatr wieje w nasze żagle i musimy jak największą liczbę tych osób efektywnie wprowadzić do polityki - mówił Wipler.
Wipler mówił nie tylko o najbliższych wyborach samorządowych, ale też o prezydenckich. Kandydatem KNP będzie nie kto inny, jak Janusz Korwin-Mikke
- To najpopularniejszy, najbardziej znany nasz polityk. Człowiek, który ma pół miliona fanów na Facebooku, pod tym względem jest lepszy niż Angela Merkel i nie ma polityków w Europie, którzy mogą się z nim mierzyć - zaznaczył w radiowym poranku.
Niestety nie powiedział prawdy, bo oficjalny profil Angeli Merkel na Facebooku polubił ponad 300 tys. osób więcej niż profil Janusza Korwin-Mikkego.