W środę ABW zatrzymała dwie osoby - podpułkownika Wojska Polskiego oraz cywilnego prawnika. Obu mężczyznom postawiono zarzuty pracy na rzecz obcego państwa i aresztowano na 3 miesiące. O sprawie rozmawiali goście "Śniadania w Trójce".

Reklama

Jarosław Kalinowski z PSL mówił, że zatrzymania są sukcesem polskiego kontrwywiadu. Jeśli słyszę, że chodziło o inwigilowanie prac komisji sejmowych i człowieka, który się starał być wolontariuszem w Ministerstwie Gospodarki, to jest to chyba sukces służb, bo wyłapują agentów na wczesnym etapie - mówił Kalinowski.

ZOBACZ TEŻ: "To dla Rosjan sygnał: widzimy was". Jaka odpowiedź na zatrzymanie szpiegów?>>>

Z kolei, Barbara Nowacka z Twojego Ruchu uważa, że polskie służby nie mają w ostatnich czasach zbyt wielu sukcesów, więc postanowiły się pochwalić. Na całym świecie są policjanci i złodzieje, są szpiedzy i są służby, które ich łapią. Widać służby uznały, że skoro odniosły taki sukces, że złapały jednego szpiega, drugiego chwilę później, a być może złapią jeszcze kolejnych , to postanowiły to odtrąbić - powiedziała Nowacka.

Podobnie uważa Jerzy Wenderlich z SLD. Trzeba dobrych obrazków, dobrego wizerunku, wybory samorządowe za pasem, trzeba pokazać, jacy jesteśmy czujni, zwarci i gotowi jeśli chodzi o bezpieczeństwo państwa - mówił Wenderlich.

Z kolei, Joachim Brudziński z PiS krytykuje Ministerstwo Obrony za sposób podania informacji o zatrzymaniu dwóch domniemanych szpiegów. Bardzo cenię sobie komunikatory społeczne takie jak Twitter, ale informowanie na Twitterze przez MON o zatrzymaniu podpułkownika, który odpowiada za wojskowy telefon zaufania, uważam za dosyć dziwny sposób komunikowania obcym służbom, że oto tutaj jesteśmy, czuwamy i działamy - dodał Brudziński.

Rafał Grupiński z PO przekonywał, że zatrzymanie jest sukcesem służb. Wczorajsza reakcja członków sejmowej komisji służb specjalnych, bardzo powściągliwa, po wielu godzinach wysłuchiwania relacji przedstawicieli obu służb, świadczy, że mamy do czynienia z rzeczywistym sukcesem - mówił Grupiński.

Reklama

Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta uważa z kolei, że na tym etapie trudno jest ocenić znaczenie zatrzymań. To się okaże, czy sprawa ma znaczenie, czy nie. Nie przeceniałbym znaczenia roboty szpiegowskiej dla bezpieczeństwa Polski. Ja siedziałem z kilkoma szpiegami. To byli bez znaczenia ludzi, raczej marny element - mówił Wujec.

Jarosław Gowin z Polski Razem jest tymczasem zaniepokojony, że zatrzymany podpułkownik był rozpracowywany zaledwie od dwóch miesięcy. Zazwyczaj, jeśli pojawiają się podejrzenia, że ktoś jest szpiegiem, to kontrwywiad podejmuje naturalną grę wywiadowczą - rozpracowywana jest cała siatka, takiemu szpiegowi podawane są fałszywe informacje i próbuje się go przewerbować- mówił Gowin.



Zatrzymanemu oficerowi grozi od trzech do piętnastu lat więzienia, a prawnikowi od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

CZYTAJ TAKŻE: Zatrzymany prawnik miał listę osób do werbunku? A na niej politycy, dziennikarze...>>>