Wszystko rozbija się o pomieszczenie w reprezentacyjnej części Sejmu, w której swoje gabinety mają między innymi marszałek i jego zastępcy. Pokój w tym korytarzu jeszcze niedawno przynależał do partii Janusza Palikota. Twój Ruch stracił jednak ostatnio 12 posłów i z trzeciej siły parlamentarnej spadł na piątą pozycję. A to - przynajmniej według SLD - oznacza, że powinien zwolnić część prestiżowych pomieszczeń - pisze "Rzeczpospolita".
Sęk w tym, że na pokoje zajmowane przez Twój Ruch chrapkę ma właśnie SLD. Zwłaszcza na gabinet z toaletą, o którą - jak przyznają nieoficjalnie posłowie - toczy się największy spór.
Klozecik przynależy obecnie do gabinetu dyrektora klubu parlamentarnego partii Palikota. Ma około 2 metrów kwadratowych, wyposażony jest w umywalkę. Twój Ruch i SLD złożyły do administracji Sejmu wnioski o pozyskanie gabinetu z toaletą. Dlaczego? Bo jak podkreśla "Rzeczpospolita", gabinet z własną toaletą to w polskim parlamencie oznaka prestiżu.
Sprawa nabrzmiała do tego stopnia, że Prezydium Sejmu wyznaczyło mediatora, który ma pogodzić obie partie i zażegnać początek klozetowej wojny. Rozmowami zajmie się wicemarszałek z PSL Eugeniusz Grzeszczak. - Rzeczywiście prowadzi on negocjacje, choć w praktyce jeszcze nie usiedliśmy wspólnie do stołu - przyznaje w rozmowie z "Rz" rzecznik Twojego Ruchu Andrzej Rozenek.