Parlamentarzyści mają siedem dni na to, by odnieść się do zarzutów, które znalazły się w audycie, dotyczącym ich zagranicznych wyjazdów. Jeden z posłów już złożył rezygnację z pracy w klubie, drugi pisze wyjaśnienia. Od tego czy będą przekonywujące - mówi premier Ewa Kopacz - uzależniona jest decyzja. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Stoimy na stanowisku, że każda tego rodzaju historia musi być wyjaśniona, ale też nie pozbawiamy ludzi prawa do wyjaśnienia. Nie można ferować wyroków. Jeśli wyjaśnienia nie będą wystarczające, będziemy bardzo radykalni w swoich decyzjach - zapowiedziała szefowa rządu.
Po wykonaniu, zleconego przez marszałka Sejmu, audytu zagranicznych podróży, do wytłumaczenia się zobowiązanych było dziewięciu parlamentarzystów.
ZOBACZ TAKŻE: Ofiara "wyjazdów służbowych"? Zbonikowski: Moje sumienie jest czyste>>>