Dokładną datę spotkania podał dziś też sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.
Reklama
Szef NATO napisał, że szczyt odbędzie się w kluczowym momencie dla Sojuszu z uwagi na zagrożenia dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego zarówno ze Wschodu, jak i z Południa.
Podczas ostatniego spotkania w Newport w zeszłym roku ogłoszono utworzenie szpicy sił szybkiego reagowania, która ma liczyć kilka tysięcy żołnierzy. Wstępną gotowość operacyjną mają one osiągnąć na początku 2016 roku.
W Warszawie nakreślimy kurs przystosowania Sojuszu do nowej sytuacji bezpieczeństwa tak, aby NATO pozostało gotowe do obrony swoich członków przed zagrożeniem z każdej strony - podkreślił w oświadczeniu Stoltenberg.
Komentarze (33)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszenajważniejsze, że kaszalot POd plandeką nie będzie już towarzyszył
polskiemu prezydentowi !!!
życzę ci zdrowego penisa, na rozum już za późno !
W lutym 2001 roku do Ministerstwa Sprawiedliwości wpłynęło anonimowe zawiadomienie. Zatroskana o interesy Orlenu osoba podpięła (wcześniej miał ten dokument NIK i UOP) do przewodniego pisma kilka załączników, do których teza po tezie nawiązywało pismo przewodnie, wywodząc w nim, ze w Orlenie są przekręty. Najważnieszym aspektem niegospodarnosci w Orlenie było wydanie przez płocką rafinerie tajnego pelnomocnictwa spolce J&S, na mocy którego "wykosiła" ona całą konkurencje, a tym samym mogła działać na zasadzie wyłączności. Dowodem na to są skargi konkurencji.
Pryncypał Wassermanna – minister Kaczyński w mig polecił w dniu 23 lutego 2001, obecnemu śledczemu zbadać dokładnie sprawę. Ten wykonał polecenie, ale załączniki zachował dla siebie. Tak rasowy prokurator, stwierdził w wypowiedzi dla PAP, że był jedynie ”listonoszem” w całej sprawie. Nawet wtedy, gdy miesiąc później relacjonował szefowi nie zauważył, że wydana odmowa wszczęcia postepowania ma procesowy feler. W anonimie były odniesienia do załączników, a w odmowie żadnego nawiązania do nich. Co za brak logiki i doświadczenia życiowego, ba rozumienia prostych tekstów panie śledczy Wassermann.
Nosił wilk razy kilka, ponieśli i... Wassermanna
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie z zawiadomienia posła Nowaka prowadzi podjęte postępowanie, w którym uczestniczył w roku 2001 – prokurator Wassermann.
Sprawa dotyczy z jednej strony niegospodarności przy zakupie w ropy naftowej przez Petrochemie S.A., a następnie PKN ORLEN w Płocku - z drugiej zaś niedopełnienia obowiązków przez prokuratora Wassermanna oraz ukrycia przez niego dokumentów, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać.
Co z tego wyjdzie ? Nie wiadomo - niedługo Wassermann będzie u władzy i pewnie znów wzorem 2001 roku będzie jedynie „listonoszem” i oślepnie jak temida.
Istnieje obawa, że jak dojdzie do tej władzy, to z tego wątku będą nici, nadto Nowak nie dostanie już nigdy wglądu do akt postępowania karnego kampanii Krzaklweskiego.
Ta sprawa na kilometr śmierdzi finansowaniem przez mafię paliwową, do której łącznikami byli panowie Sz. oraz poseł W. itd.
Prokurator Napierski nazywa takie zachowanie żałosną naiwnością. Czy Wasserman jest załośnie naiwny, czy też jest tylko cwanym „utapiaczem”, wyrobionym na „aferze kieleckiej”?
Można też z dużym prawdopodobieństwiem założyć, że niechęć prokuratury krajowej wydania posłowi Nowakowi wykazu śledztw mafii paliwowej oraz nie udzielanie wglądu do akt postępowania karnego kampanii Krzaklwskiego, związana jest z ukręcaniem niektórych wątków tej patologii. Bedą sygnatury, Olejnik o niczym nie zapomni. Zawsze każdy z nas moze poprosić o wgląd do... umorzonej sprawy.
Czy tego obawia sie polska prokuratura?
Zbigniew NOWAK
Opublikowane: 2 Wrzesień 2012 | Author: ojciecredaktor | Filed under: kraj | Tags: expose, kaczyński, macierewicz, mieszkania |3 komentarzy
Główny punkt expose prezesa PiS.
Prawo i Sprawiedliwość zaczyna polityczny sezon od „expose” Jarosława Kaczyńskiego. – Ten manifest programowy pokaże, że tak prezes, jak i sama partia są znacznie lepiej przygotowani do rządzenia niż Donald Tusk i jego drużyna – mówi osoba ze ścisłego kierownictwa PiS.
Polaków mają o tym przekonać postulaty likwidacji NFZ, gimnazjów czy zapowiedź zaostrzenia prawa karnego. Wraca też koronny pomysł z kampanii z 2005 roku. – Po wyborczym zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości pojawią się sprzyjające warunki dla budowy trzech milionów mieszkań – czytamy w wystąpieniu Kaczyńskiego.
W jaki sposób w 2012 roku możliwe będzie to, czego nie udało się w 2005? Ważny polityk PiS: – Tym razem nie obejdzie się bez opcji zerowej. Antoni Macierewicz kończy harmonogram likwidacji branży budowlanej i powołanie nowej z osobami, które nie były szkolone w Moskwie.
Według byłego ministra z kancelarii Wałęsy Mieczysława Wachowskiego, ekipa skupiona wokół Kaczyńskich organizowała zamach stanu. Ni mniej, ni więcej - pisze Wachowski
W archiwach likwidowanych WSI Kaczyńscy szukali właśnie dokumentów świadczących o ich zaangażowaniu w rozmowy z wojskiem. I nie znaleźli ich. To jest dla nich problem: co będzie, jak te dokumenty ujrzą światło dzienne? - podkreśla Wachowski.
Komentując sprawę płk. Lesiaka, Wałęsa rzuca światło na inne wydarzenia z tamtego okresu. Twierdzi, że sam miał być w czerwcu 1992 r. internowany. I to gdzie - w ośrodku w Arłamowie, do którego trafił po wprowadzeniu stanu wojennego. Nie chce mówić o szczegółach. Odsyła do książki gen. Edwarda Wejnera, byłego dowódcy Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, który został zdymisjonowany w maju 1992 r. przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza, dziś likwidatora WSI i szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego - zaznacza Wachowski
Wszystko działo się w gorącym politycznie okresie - między premierem Janem Olszewskim a Wałęsą trwała zimna wojna. Szef rządu - dziś doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego - za wszelką cenę starał się utrzymać u władzy. A przy nim m.in. bracia Kaczyńscy, których Porozumienie Centrum stanowiło zaplecze gabinetu Olszewskiego. Według gen. Wejnera, Macierewicz próbował wykorzystać do tego oddziały NJW, które wtedy ochraniały najważniejsze ośrodki władzy w państwie, w tym prezydencki Belweder. Przeciwko generałowi buntowano podwładnych, tajemniczy przedstawiciele MSW wizytowali NJW, w tym ośrodek w Arłamowie, a także specjalne obiekty przygotowane do kierowania państwem na wypadek wojny - Główne i Zapasowe Stanowiska Kierowania Państwem.
4 maja 1992 r. gen. Wejner stracił stanowisko. 29 maja wprowadzono w NJW "pełny stan dyspozycyjności dowództw jednostek", a 4 czerwca - na ustny rozkaz szefa UOP-u Piotra Naimskiego - stan podwyższonej gotowości bojowej.
Z relacji gen. Wejnera wynika, że płk Pęcko osobiście 3 czerwca śmigłowcem sprawdzał lądowiska dla helikopterów w okolicach m.in. Kancelarii Prezydenta. Do Warszawy ściągano jednostki NJW i zmobilizowano GROM. W pogotowiu znajdowały się dwie podgrupy uderzeniowe tej formacji wyposażone m.in. w granatniki przeciwpancerne. Specjalny oddział 50 żandarmów NJW wytypowano do zajęcia gmachów TVP.
Wachowski: Z różnych źródeł mieliśmy informacje o zamiarze internowania Wałęsy. Wiedzieliśmy, że Macierewicz wydał polecenie podwyższonej gotowości bojowej w NJW, że wydał rozkaz rozdania ostrej amunicji i że Wałęsa ma być wieczorem 4 czerwca 1992 r. aresztowany.
Jego zdaniem, Wałęsa miał być "zdjęty" w Belwederze. Tak się jednak nie stało. Wałęsa pojechał do Sejmu, gdzie rozpoczęła się debata nad rządem Olszewskiego i uruchomiona została procedura usunięcia gabinetu. Cały czas znajdowaliśmy się w gmachu parlamentu, gdzie byli dziennikarze polscy i zagraniczni. Wałęsa polecił też filmować każdy swój krok. Potem zresztą fragmenty tego materiału filmowego wykorzystał Jacek Kurski w filmie "Nocna zmiana". To wszystko uniemożliwiło przeprowadzenie akcji - powiedział Wachowski. (PAP)
wiedmak 04.12.08, 09:04 Skasujcie
Odpowiedz
1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława to zawrotna kariera jego ojca
Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach,
sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z życia
społecznego.
Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie, dostaje od
stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz
poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.
2) Cud drugi, żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na
Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w maśle.
W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi Bierutem,
posada dla Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak rzecz miała miejsce.
3) Cud trzeci, rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na
początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo
czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.
4) Cud czwarty. Jarosław Klamczyński jako jedyny działacz opozycji, kręgu
doradców Lecha Wałęsy nie zostaje internowany.
5) Cud piąty, Jarosław Klamczyński odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalkii,
jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do domu, co
więcej nikt go nie nęka, w okresie 1982-1989.
6) Cud szósty, Jarosław Klamczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną
teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji, ujawnia
swoja teczkę dopiero po naciskach prasy.
7) Cud siódmy to cud zagadka. Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi
Klamczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą w czasach
stalinowskich na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków
i brakiem internowania Jarosława Klamczyńskiego w stanie wojennym?
Kto wie? Czym aż tak bardzo mógł zaimponować władzy ludowej żołnierz AK Rajmund
Kaczyński, że władza otoczyła jego samego, jego żonę z AK i dzieci szczególna
troską.
Opowieściami o wykańczaniu bolszewików?
Kto wie, czym mógł zaimponować oficerowi SB Jarosław Klamczyński, że ten po
odmowie podpisania lojalki wypuścił go wolno i nigdy już nie nękał?
A gdzie cisza wyborcza?
prawda, zwlaszcza ze Komoruski jest w garniturze wyborczym z kotylionem czy raczej kolem ratunkowym... ale prawde mowic temu WSIarzowi juz nic nie POmoze...
na nwo te koszmarzzyska ?
ten bul głowy jest nie wytrzymujacy
Odorkiewicz informuje o czterech takich zdarzeniach, które dotyczą Jerzego Fili z Sosnowca, Bożeny Waleczek z Katowic (OKW nr 50), Jana Zaręby z Knurowa (OKW nr 13) i Haliny Michalczuk z Rudy Śląskiej (OKW nr 54). Osoby te miały wykazywać się „zbytnią dociekliwością” przy przygotowywaniu drugiej tury głosowania.
Przedstawiciele Ruchu Kontroli Wyborów zaznaczają, że zjawisko może mieć szerszy zasięg i apeluje o zgłaszanie wszelkich nieprawidłowości.
SZCZEGÓŁY MOŻNA ZNALEŹĆ NA STRONIE www.ruchkontroliwyborow.pl.