Wskazuje przy tym, że Lech wydawał mu się człowiekiem porozumienia, a Jarosław jest człowiekiem decyzji. - Kaczyński, podobnie jak ja, uważa, że w partii jest czas dialogu, ale w pewnym momencie ten okres się kończy i trzeba działać - dodaje.
Miller odpiera również zarzuty, że SLD nie jest już nikomu potrzebny. Jego zdaniem, zadaniem lewicy jest teraz walka z "opluwaniem Polski Ludowej", a także w ograniczeniu wpływów kościoła katolickiego na funkcjonowanie państwa.
- Nigdy nie klękałem przed papieżem, bo to byłby gest niepodległości jednego państwa wobec innego - podkreśla w wywiadzie "Do Rzeczy".
Główne zagrożenie dla całej Europy, Miller teraz widzi przede wszystkim w "wojującym islamie".
W wywiadzie Miller dopytywany był także o niepowodzenie Magdaleny Ogórek w wyborach prezydenckich. Broni się, że jej kandydatura była podobna do ruchu PiS i Andrzeja Dudy. - Nowa twarz, pokoleniowo młodsza, odwołująca się do innych elektoratów - wylicza Miller.
Wypowiada się także w sprawie wspólnej listy lewicy przed wyborami parlamentarnymi - stwierdza, że "wariant 5 proc. z jedną partią to wariant defensywny, wariant na 8 proc. jest strategią ofensywną".