Krzysztof Kwiatkowski w wydanym oświadczeniu podkreśla, że chce szybkiego wyjaśnienia tej sprawy. - Jeśli prokurator generalny skieruje wniosek w tej sprawie do marszałek Sejmu, wówczas sam wystąpię z prośbą o uchylenie mi immunitetu. Szanując Najwyższą Izbę Kontroli, kierując się nadrzędnym interesem dobra publicznego, przekazałem nadzór nad wszystkimi kontrolami moim zastępcom - deklaruje szef NIK.
Jak podało tvn24.pl, Krzysztof Kwiatkowski miał wpływać na wyniki konkursów na wicedyrektora delegatury Izby w Rzeszowie oraz dyrektora delegatury w Łodzi. Kwiatkowski - jak twierdzą prokuratura i CBA - miał też wpływać na rozstrzygnięcie konkursu na wicedyrektora Departamentu Środowiska w centrali NIK - informuje tvn24.pl.
Krzysztof Kwiatkowski zaprzecza tym zarzutom. - Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nowi dyrektorzy i wicedyrektorzy delegatur i departamentów NIK zwyciężyli w konkursach przeprowadzonych zgodnie z ustawą i wewnętrzną procedurą. Wybrani zostali najlepsi kandydaci dla poszczególnych jednostek - zapewnia szef Najwyższej Izby Kontroli.
Portal tvn24.pl informuje również, że katowicka prokuratura chce także uchylenia immunitetu Jana Burego, szefa klubu PSL. W 2013 roku, jeszcze za czasów prezesury Jacka Jezierskiego w NIK, miał on zabiegać u niego o to, by ówczesny wiceprezes Izby wygrał konkurs na dyrektora delegatury w Rzeszowie. Jezierski jednak powołał nową komisję konkursową, która dokonała wyboru zgodnie z przepisami.
PRZECZYTAJ OŚWIADCZENIE KRZYSZTOFA KWIATKOWSKIEGO, PREZESA NAJWYŻSZEJ IZBY KONTROLI >>>