Teraz rozpoczną się negocjacje z krajami członkowskimi i spodziewane jest kolejne starcie „gołębi” z „jastrzębiami” jeśli chodzi o relacje z Rosją.
Zazwyczaj miesiąc przed szczytem unijne stolice otrzymują projekt wniosków, nad którymi zaczynają prace, a które później akceptują europejscy przywódcy. Polskie Radio dowiedziało się, że gabinet szefa Rady Europejskiej wpisał do dokumentu zdanie o tym, że Unia przedłuża sankcje gospodarcze wobec Rosji.
Przyklasną temu zapewne kraje, które domagają się utrzymania twardego stanowiska Unii Europejskiej wobec Moskwy, bo porozumienie z Mińska o zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy nie zostało w pełni wdrożone. Ale pomysł przedłużenia sankcji nie spodoba się zapewne tym państwom, głównie w Europie Zachodniej, które liczą straty w wyniku nałożenia sankcji gospodarczych i które w przeszłości cieszyły się dobrymi relacjami z Rosją.
Wiele było dyskusji w ostatnich tygodniach w Brukseli, czy Unia, za współpracę z Rosją w Syrii, poświęci Ukrainę. W niedawnym zawieszeniu sankcji wobec Białorusi niektórzy dostrzegali odwilż w relacjach Unii za Wschodem i zapowiedź złagodzenia tonu wobec Rosji. Na razie sankcje obowiązują do końca stycznia, by je przedłużyć potrzebna jest jednomyślność.