W jego opinii, winne zamieszaniu są PO i PSL, "które w poprzedniej kadencji narobiły tego bigosu i teraz wszyscy musimy ten bigos konsumować."
Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej zarzucił politykom PiS, że psują dyskusję o tym, jak w demokratycznym państwie powinno funkcjonować prawo. - Od rozstrzygania, czy w sprawie poprzedniej ustawy popełniono błąd jest Trybunał, a nie politycy - mówił parlamentarzysta PO.
Wicemarszałek Senatu Adam Bielan z Prawa i Sprawiedliwości zarzucił posłowi Grupińskiemu "wciskanie kitu" i hipokryzję. - Pana klub zaskarżył tą ustawę (autorstwa PO) uznając, że jest ona niezgodna z Konstytucją. My musieliśmy działać bardzo szybko, bo Trybunał Konstytucyjny jest w tym momencie sparaliżowany - tłumaczył senator PiS.
Poseł do Parlamentu Europejskiego Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego ocenia, że wątpliwości dotyczące wyboru dwóch nowych sędziów, dla polityków PiS były tylko pretekstem do wymiany aż pięciu. Polityk zarzuca PiS-owi bezwzględne wykorzystanie tej sprawy do zrujnowania fundamentów praworządnego państwa, czyli Trybunału.
Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej uważa, że zarówno politycy PO, jak i PiS złamali zasady obowiązujące w państwie demokratycznym. Jej zdaniem, do zamieszania by nie doszło, gdyby dwóch sędziów powołanych przez Platformę honorowo ustąpiło.
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz '15 uważa, że Platforma próbowała zrobić skok na Trybunał, a teraz dokonano "normalizacji sytuacji". Apelował do PO, aby nie obawiała się, bo i tak jeszcze do 2017 roku ma w Trybunale "swoich sędziów".
Nowi sędziowie Trybunału Konstytucyjnego mają być wybrani w przyszłym tygodniu.