Żalek jest zdania, że wniosek PO to inicjatywa polityczna, natomiast władze klubu PiS nie widzą powodu do reakcji na słowa swego posła.
W sobotę w Warszawie odbyła się manifestacja pod hasłem "My, naród" zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji, której celem było m.in. - jak mówił lider KOD Mateusz Kijowski - okazanie solidarności z Lechem Wałęsą. Żalek, komentując w TVN24 hasło marszu "My, naród", powiedział: "jeżeli to jest naród, to rozumiem, że to jest ten naród, który miał krępującą przeszłość w SB i UB. Ale to nie jest naród polski".
Wypowiedź ta oburzyła polityków PO. W dniu dzisiejszym klub parlamentarny PO składa wniosek do komisji etyki o ukarania pana posła Jacka Żalka, wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PiS. - Pan poseł Jacek Żalek, odnosząc się do hasła sobotniej demonstracji, która była zatytułowana "My, naród", organizowanej przez Komitet Obrony Demokracji, powiedział, że "jeżeli to jest naród, to ten, który ma krepującą przeszłość w SB i UB, ale to nie jest naród Polski" - mówił na wtorkowej konferencji prasowej poseł PO Wojciech Król.
Zwracając się bezpośrednio do Żalka, polityk podkreślił, że uczestnicy sobotniej manifestacji to jest naród polski, który również jego wybrał posłem. - Jest pan posłem wszystkich Polaków, również tych, którzy nie zgadzają się z dzisiejszym modelem rządzenia przez PiS - dodał Król.
Sekretarz klubu PO Zbigniew Konwiński powiedział, że PO oczekuje, że od słów Żalka odetną się władze PiS. - Byliśmy już ZOMO-wcami, byliśmy gorszym sortem Polaków, byliśmy współpracownikami Gestapo, mamy w sobie gen zdrady; do tej palety obrażania Polaków, również naszego środowiska politycznego dołączył pan poseł Jacek Żalek - podkreślił Konwiński.
Dodał, że nie ma zgody Platformy "na kolejne dzielenie i obrażanie Polaków". - I mamy nadzieję, że klub PiS, Jarosław Kaczyński ustosunkują się do tych haniebnych słów posła Jacka Żalka. Liczymy na szybką i zdecydowaną reakcję klubu PiS (...) Mamy nadzieję, że PiS w sposób zdecydowany od tych słów się odetnie - zaznaczył polityk PO.
Żalek komentując wniosek PO ocenił, że jest to "inicjatywa polityczna". Podkreślił przy tym, że przytoczone przez TVN24 słowa były tylko fragmentem jego dłużej wypowiedzi.
Ubolewam, że posłowie Platformy nie zapoznali się z treścią mojej wypowiedzi, bo jeżeli uważają, że poparcie dla konfidenta tajnych służb PRL zasługuje na miano poparcia udzielonego przez naród, to niestety pojęcie narodu tym posłom bardzo poważnie się wypaczyło, ponadto gloryfikowanie płatnego donosicielstwa ma znamiona czynu zabronionego polegającego na promowaniu agentów systemu totalitarnego czasów komunizmu - powiedział polityk PiS.
Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek powiedziała PAP, że nie ma podstaw do tego, by władze PiS czy klubu parlamentarnego reagowały na wypowiedź Żalka. - Tak jak KOD ma prawo, w ramach demokracji, do protestowania na ulicach, wyrażania różnych swoich myśli, czy haseł, tak posłowie mają prawo do oceniania tego, co się dzieje na ulicach, być może dla niektórych zbyt emocjonalnego oceniania, ale w ramach demokracji każdy ma do tego prawo. Nie widzimy podstaw do jakiegokolwiek działania wobec pana posła Żalka - podkreśliła posłanka PiS.