Andrzej Rzepliński podkreślił, że nie ma mowy o żadnym kompromisie w tej sprawie, ponieważ jedyne możliwe rozwiązanie to po prostu publikacja wyroku przez rząd. - Tego wprost domaga się konstytucja. Tu nie ma dyskusji i akurat w tym przypadku nie ma na milimetr miejsca na kompromis. Nie może być kompromisu z bezprawiem – mówił w Radiu ZET.

Reklama

Prezes TK skrytykował dotychczasowy brak publikacji orzeczenia ws. zgodności z konstytucją ustawy o działaniu Trybunału, przygotowanej przez PiS.

- Wyrok musi być wykonany, powtarzam to z uporem. Inaczej jesteśmy w państwie bezprawia. Nie może być dużej czarnej dziury w Europie na wschód od linii Odry i Nysy, na Boga! Tylko dlatego, że komuś coś się wydaje i za to, co opowiada w piaskownicy nie ponosi żadnej odpowiedzialności, bo nie pełni żadnej funkcji związanej z ponoszeniem odpowiedzialności - mówił o prezes TK, mając na myśli Jarosława Kaczyńskiego.

Andrzej Rzepliński ze zdumieniem przyjął również deklarację Jarosława Kaczyńskiego wygłoszoną w Telewizji Trwam o tym, że kolejne wyroki Trybunału nie będą publikowane i respektowane przez rząd. Argumentował, że tu nie ma dyskusji, bo prawo jest ponad nami, konstytucja jest ponad nami. Na argument Moniki Olejnik, że on sam nie będzie w stanie wywrzeć presji na rządzących poprzez "wejście do drukarni i wydrukowanie" odparł: To mamy rządy bezprawia, tak? Pani redaktor, to jesteśmy w piaskownicy!

Zaczątek kompromisu?

Jarosław Kaczyński w Telewizji Trwam deklarował, że podstawą przyszłego kompromisu mogłoby być wprowadzenie poprawki do ustawy o TK, na podstawie której ustawa ta mogłaby zostać rozpoznana przez Trybunał nieco szybciej. Wówczas jednak wydane przez TK orzeczenie w tej sprawie zostałoby niejako skasowane. Prezes PiS podkreślił jednocześnie, że nie może być mowy o publikacji tego - jak to ujął - stanowiska, ponieważ stanowiłoby to złamanie prawa i groziło odpowiedzialnością karną premier Beacie Szydło.

Reklama

Wcześniej swoją wersję kompromisu przedstawił europoseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski. Podkreślił on, że byłby za publikacją wyroku TK, ale tylko w kontekście szerszego porozumienia, czyli m.in, rezygnacji opozycji z deklaracji bycia "opozycją totalną" czy wyciągania sprawy Polski na arenę międzynarodową.