Wzywamy do zaprzestania tego typu wypowiedzi - czytamy w stanowisku, podpisanym przez zarządy stowarzyszeń sędziów "Iustitia", "Themis" oraz dwóch stowarzyszeń sędziów rodzinnych. Stanowisko odnosi się do wtorkowej wypowiedzi posłanki Beaty Mazurek, rzeczniczki klubu PiS, która komentowała uchwałę zgromadzenia sędziów SN.
We wtorek stwierdziło ono, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności jakiegoś przepisu, nawet jeśli nie jest opublikowany, uchyla domniemanie jego zgodności z konstytucją. Rzecznik SN wyjaśniał, że uchwała zgromadzenia SN nie ma dla sądów orzekających mocy wiążącej, ale jest "wskazówką", jak dokonywać wykładni prawa.
Pytana o to przez dziennikarzy w Sejmie rzeczniczka klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek uznała uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego za opinię zespołu kolesi, którzy bronią status quo poprzedniej władzy, a jego uchwały - za szerzenia anarchii w kraju. My, sędziowie, członkowie zarządów stowarzyszeń sędziowskich kategorycznie sprzeciwiamy się tego typu wypowiedziom - czytamy w ich stanowisku.
Sformułowania te użyte przez Panią Poseł Beatę Mazurek - rzecznika prasowego klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, w wypowiedzi telewizyjnej z 26 kwietnia 2016 roku, godzą w powagę urzędu Sędziego Sądu Najwyższego, naruszają autorytet Sądu Najwyższego, a tym samym całego wymiaru sprawiedliwości i porządek prawny w Państwie. Taka wypowiedź jest niedopuszczalna, nie powinna mieć miejsca w przestrzeni publicznej, zwłaszcza ze strony Posła na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej. Wzywamy do zaprzestania tego typu wypowiedzi, a tym samym do poszanowania standardów demokratycznego państwa prawa, którego fundamentem jest zasada trójpodziału władzy i ich równowagi - napisali sędziowie.
Od kilku miesięcy trwa kryzys wokół TK, który od końca listopada do początku kwietnia nie wydawał innych orzeczeń niż związanych ze sprawami TK. Nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza cztery zasady konstytucji. Za niezgodne z konstytucją uznał jej szesnaście zapisów. Zdania odrębne złożyli sędziowie Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski, według których TK nie mógł pominąć noweli przy jej badaniu (określa ona m.in. pełny skład TK jako co najmniej 13-osobowy i kolejność rozpatrywania spraw). Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany, podobnie jak kolejne - wydawane z pominięciem grudniowej noweli. Po zbadaniu tej nowelizacji TK wydaje kolejne wyroki - do wtorku wydał ich pięć.
Obecnie nad propozycjami rozwiązania sporu wokół TK pracuje zespół ekspertów powołany w następstwie wydanej w marcu przez Komisję Wenecką opinii ws. zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. W opinii tej, podkreślono m.in., że osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa w Polsce. Premier Beata Szydło przekazała opinię Komisji Weneckiej do parlamentu, by tam wszystkie siły polityczne wypracowały na jej podstawie rozwiązanie kompromisowe, a marszałek Sejmu Marek Kuchciński powołał w tej sprawie zespół ekspertów.
Mazurek zapowiedziała we wtorek, że projekt nowelizujący ustawę o TK zostanie jak najszybciej złożony w Sejmie, aby zakończyć "szerzącą się anarchię, która tak naprawdę służy podgrzewaniu atmosfery konfliktu wokół TK". W jej ocenie ma to też na celu uniemożliwianie rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Kwestię niepublikowania wyroku TK bada w postępowaniu sprawdzającym Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, po tym jak przekazano jej tę sprawę w wyniku ponad tysiąca zawiadomień od obywateli. Kolejny już wyznaczony do tej sprawy prokurator analizuje dokumentację, co poprzedza decyzję procesową o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie. Aby śledztwo zostało wszczęte, prokuratura musiałaby dojść do wniosku, że zachodzi prawdopodobieństwo, iż doszło do przestępstwa. W środę rano portal tvn24.pl podał, że w prokuraturze przygotowany jest projekt decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa z powodu uznania, że TK nie wydał wyroku, więc nie trzeba było go publikować. Pytana o to rzeczniczka tej prokuratury Renata Mazur powiedziała jedynie, że decyzja w sprawie dotąd nie zapadła.