Tak wynika z rozliczeń za biura poselskie za 2015 rok.

Przecież samochód resortowy nie przysługuje do prac związanych z wykonywaniem mandatu posła – tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" Joanna Kluzik-Rostkowska. "Obowiązki poselskie wykonywała nocami i w dni świąteczne, skoro w tygodniu pracowała w resorcie i miała służbową limuzynę z kierowcą?", zastanawia się gazeta.

Reklama

Od początku kadencji ok. 16 tys. zł tzw. kilometrówki wzięła Krystyna Pawłowicz, choć nie ma ani samochodu, ani prawa jazdy. Sprawę badają teraz śledczy.