Posłowie PO w swym zawiadomieniu powołują się m.in. na doniesienia medialne, jakoby kierowca fiata, który uderzył w pojazd z premier na pokładzie, 21-letni Sebastian K. nie mógł skorzystać z pomocy adwokata, ponieważ został poinformowany, że na tym etapie postępowania nie jest mu w ogóle potrzebny.

Reklama

Poseł PO Cezary Tomczyk podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że 21-latkowi odmówiono jego podstawowych praw - prawa do adwokata. - Nie możemy pozwolić na to, żeby odmówić godności młodemu człowiekowi z Oświęcimia tylko dlatego, że nie jest władzą. Władza uderza w tego młodego człowieka właśnie dlatego, że stanął na jej drodze, że nie poddał się opresji, że może mieć inne zdanie, inną wersję wydarzeń - mówił Tomczyk.

Według niego, kontrowersje w sprawie wypadku budzi też kwestia zatrzymania kierowcy fiata oraz tego, czy został zbadany przez lekarzy po wypadku.

W czwartek w PolskimRadio24 wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński zapewnił, że kierowca fiata został po wypadku zbadany przez lekarza i poinformowany o możliwości skorzystania z adwokata.

Do wypadku, w którym ranna została Beata Szydło i dwóch funkcjonariuszy BOR, doszło 10 lutego wieczorem. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo. 14 lutego prokuratorski zarzut w tej sprawie usłyszał Sebastian K., kierowca fiata. Szefowa rządu od piątku przebywa na leczeniu w Wojskowym Instytucie Medycznym.