(Jacek Saryusz-Wolski) ma wszelkie kwalifikacje, ma duże doświadczenie. Myślę, że będzie kandydatem - powiedział Ryszard Czarnecki w TVN24, pytany o doniesienia medialne na temat możliwość zastąpienia kandydatury obecnego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska przez eurodeputowanego PO Jacka Saryusz-Wolskiego.
Pytany, czy polski rząd zgłosi kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na stanowisko szefa Rady Europejskiej europoseł odparł: "Jak sądzę, tak". Na pytanie, kiedy to się stanie powiedział:
Myślę od tej decyzji dzielą nas dni, a może godziny.
Według obecnego w studiu razem z Czarneckim byłego wiceministra spraw zagranicznych posła Rafała Trzaskowskiego (PO) zgłaszanie na tydzień przed szczytem UE, który ma zdecydować o tym, kto będzie szefem Rady Europejskiej, "nieuzgodnionej z nikim, niepopieranej przez nikogo" kandydatury Saryusz-Wolskiego jest niepoważne. - Jeżeli rzeczywiście pani premier by się do tego posunęła, to już ostatecznie ośmieszy PiS na arenie (europejskiej) - ocenił. Wyraził nadzieję, że rząd PiS jednak się do tego nie posunie, bo to "pozbawiłoby rząd PiS resztek wiarygodności".
Wszyscy wiedzą, że jest w tej chwili kandydatura Donalda Tuska, nie ma żadnej innej poważnej kandydatury, a Jacek Saryusz-Wolski nie ma najmniejszych szans na to, żeby być popartym choćby przez jeden rząd - podkreślił Trzaskowski. Zaznaczył, że choć Saryusz-Wolski jest jednym z największych ekspertów od spraw europejskich Polsce, to jednak, aby być szefem Rady Europejskiej "trzeba być byłym premierem, by koordynować innych premierów". Jak dodał, muszą oni "taką osobę znać i darzyć ją zaufaniem".
Trzaskowski zaznaczył, że Tusk jako premier Polski uczestniczył w kilkudziesięciu Radach Europejskich, a jako jej przewodniczący koordynował prace około 20 posiedzeń Rady, tzw. szczytów UE. - Jacek Saryusz-Wolski, genialny ekspert od aliteracji europejskiej, w tej dziedzinie nie ma żadnego doświadczenia - dodał.
Nikt normalny sześć dni przed wyborem nie zgłasza kandydatury, która nie ma żadnej, ale to żadnej szansy poparcia przez żadne państwo członkowskie. W Europie przecierają oczy ze zdumienia, nikt nie bierze tego poważnie - dodał Trzaskowski.
Czarnecki podziękował Trzaskowskiemu, że "wobec potencjalnego kandydata rządu polskiego na szefa Rady Europejskiej użył słów 'genialny ekspert od aliteracji europejskiej'". Według niego "gambit, który został dokonany prze PiS, zabolał Platformę". - To nie jest gambit, to jest smutna zabawa. Bawicie się interesem Polski, bawicie się swoją własną wiarygodnością, dla jednaj małej zadymy małych chłopców w piaskownicy - odparł Trzaskowski.
Czarnecki ocenił, że działania Tuska jako szefa Rady Europejskiej w kwestii polityki imigracyjnej dla wielu krajów był kontrowersyjna. Według niego Saryusz-Wolski może się okazać kandydatem, który w tej sytuacji pogodzi różne państwa. Zaznaczył, że nie ma żadnego formalnego wymogu, że kandydat na szefa Rady musi być byłym premierem.
Przewodniczący Tusk sam się zgłosił. A o kandydaturze kanclerza Austrii Wernera Faymanna też się mówił i mówi. Mówi się o kandydaturze byłej premier Danii Helle Thorning-Schmidt - zaznaczył Czarneckie. Trzaskowski odparł, że obecnie jedynym poważnym kandydatem jest Tuska, a "próba zamieszania w tym kociołku w tym stylu powoduje, że rzeczywiście mogą się pojawić jakieś inne kandydatury".
Według poniedziałkowych informacji brytyjskiego dziennika "Financial Times" premier Beata Szydło sonduje inne kraje Unii Europejskiej w sprawie możliwości zastąpienia Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej przez eurodeputowanego PO Jacka Saryusz-Wolskiego.
Doniesienia dziennika wywołały dyskusję polityczną w Polsce. Prezes PiS Jarosław Kaczyński uznał, że Tusk "łamie elementarne zasady UE", zatem nie może być przewodniczącym RE i "w żadnym razie nie może liczyć na poparcie PiS i brak sprzeciwu". Według polityków PiS m.in. marszałka Senatu i szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego Jacek Saryusz-Wolski byłby lepszym kandydatem na stanowisko szefa RE od Tuska. Saryusz-Wolski dotąd nie zabrał głosu w sprawie doniesień "FT".