Lider Platformy wziął udział w Gdańsku w posiedzeniu Klubu Obywatelskiego poświęconym pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej; wcześniej złożył kwiaty na grobach Macieja Płażyńskiego, Anny Walentynowicz i Arkadiusza Rybickiego.

Reklama

Emocje tamtych dni, kiedy wydawało się, że odszukaliśmy wspólnotę, że jesteśmy razem, że razem to przeżywamy, to wszystko się skończyło i po kilku tygodniach rozpoczęła się kampania wyborcza, ta prezydencka i wszystko pękło - podkreślił Schetyna nawiązując do wydarzeń z kwietnia 2010 roku.

Jego zdaniem, to pęknięcie cały czas jest "i wciąż jest bardzo ostre, tak bardzo raniące". Ten ból się dokłada i potęguje. Dla mnie symbolem były ekshumacje ostatnich tygodni i miesięcy. To było takie okrucieństwo dodane do tej pamięci o 10 kwietnia 2010 r. - powiedział dziennikarzom szef PO.

Jak dodał, nie jest optymistą w kwestii tego, czy o katastrofie smoleńskiej "będziemy mogli mówić w normalny sposób i zapisać to do historii". To ciągle będzie budowało emocje, też te złe emocje. I tak patrzę na aktywność szefa MON Antoniego Macierewicza, czy podkomisji (smoleńskiej), która została powołana – to jest właśnie w dalszym ciągu uprawianie polityki, dzisiaj już polityki na grobach. I to jest bardzo przykre - zaznaczył Schetyna.

Reklama

Mam wrażenie, że Smoleńsk był symbolem i narzędziem, żeby zdobyć władzę, żeby wygrać wybory, żeby stworzyć religię smoleńską, która miała być orężem, bronią przeciw tej rzeczywistości ostatnich lat. A dzisiaj - tak patrzę na to - już jako oręż nie jest przydatne, ponieważ władza została zdobyta, więc został pozostawiony, porzucony. I została tylko pamięć i tragedia tych rodzin, którzy stracili wtedy swoich bliskich. I to uważam za takie okrutne i cyniczne, bo nie do zaakceptowania - podkreślił lider PO.

„Możemy pytać o pomnik, ale też i powrót wraku Tu-154M. Przecież krzyczano i politycy PiS mieli o to pretensje przez ostatnie lata. Dzisiaj półtora roku po objęciu przez nich rządów nic nie zostało zrobione: nie ma żadnej nowej jakości - i jeśli chodzi o pomnik upamiętnienia, jeśli miałby być, i o powrót wraku - dodał Schetyna.