- Chodzą słuchy, wszyscy w Sejmie o tym mówią, że pan Schetyna z panem Kaczyńskim rozmawiają o podwyższeniu progu wyborczego - stwierdził Włodzimierz Czarzasty w programie "Jeden na jeden" w TVN24. Dodał, że właśnie to ma być metoda na stworzenie de facto dwóch bloków wyborczych. Zaznaczył, że on takiej koncepcji nie popiera.
Komentując przebieg sobotniego Marszu Wolności, stwierdził, że w czasie jego trwania został totalnie zmarginalizowany pan Petru. - Pan Schetyna powiedział, że jeżeli chodzi o opozycję, przynajmniej prawicową, król jest jeden i ma na imię Grzegorz - podsumował. Przypomniał, że Ryszard Petru na scenie wystąpił jako 18. Do tego mikrofon otrzymał od Grzegorza Schetyny, co - zdaniem Czarzastego - jest wymownym gestem.
- Jak ktoś patrzył na to wszystko, to myśli pan, że jak miał do wybory partię o tym samym programie - Nowoczesną - ze słabym liderem i słabymi notowaniami, i partię o tym samym programie, Platformę Obywatelską, z dobrymi notowaniami, to będzie głosował Nowoczesną, czy na Platformę? Ja znam ten ból - stwierdził Czarzasty.
Dodał, że marsz miał być próbą odkupienia win Platformy z ośmiu lat jej rządów.