Bochenek był pytany we wtorek na antenie Polsat News o informacje Radia ZET, z których wynika, że obecna szefowa Kancelarii Prezydenta może wejść do zarządu PZU. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do PiS, Sadurska może zostać wiceprezesem PZU.
- Jestem zdziwiony tym zainteresowaniem mediów panią minister Sadurską, bo od samego początku, kiedy pojawiły się tylko takie rewelacje medialne (...) od razu wybuchła niemalże jakaś afera nadzwyczajna. Każdy ma prawo kierować swoim życiem zawodowym, jak to uważa za słuszne - ocenił rzecznik rządu.
Podkreślił, że komentowanie doniesień medialnych jest "dywagowaniem", bo w tym momencie nie ma żadnej decyzji Sadurskiej, która sama nie odniosła się do tych informacji publicznie. - Nawet, jeżeliby do takiej sytuacji doszło uważam, że Małgorzata Sadurska jest osobą niezwykle pracowitą - przez wiele miesięcy, właściwie prawie dwa lata pracowała w Kancelarii Prezydenta, była pochłonięta tą pracą, jest bardzo mocno zaangażowana, doświadczona parlamentarzystka, znająca się na rzeczy. Także myślę, że odnajdzie się nie tylko w tej, czy innej firmie - jeżeli oczywiście zamierza odejść, bo tego nie wiem - mówił Bochenek.
Rzecznik rządu przekonywał, że każdy polityk ma prawo do rozwoju zawodowego, nawet poza sferą życia publicznego i politycznego. - Nie może być tak, że my każdego polityka będziemy krytykowali za to, że w przyszłości zdecyduje się funkcjonować np. w jakiejś firmie - stwierdził.
Według informacji PAP, powołanie Sadurskiej do władz PZU może nastąpić już w tym tygodniu. Rozmówcy PAP przypomnieli, że kilka dni temu z funkcji wiceprezesa PZU zrezygnował b. poseł PiS Andrzej Jaworski, w związku z tym Sadurska może zająć jego miejsce w zarządzie spółki.
PZU informowała w komunikacie z 29 maja, że przyczyną rezygnacji Jaworskiego "jest realizacja zadań nakreślonych w czasie powołania na Członka Zarządu PZU SA w dniu 13 maja 2016 roku".