Memorandum ws. Patriotów to dobre informacje (…), dobra kontynuacja – powiedział Siemoniak w radiowej Jedynce. Przypomniał, że o wyborze zestawów Patriot jako przedmiotu rozmów o kontrakcie w programie obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła zdecydował w 2015 r. rząd PO-PSL, wybierając tę ofertę spośród trzech złożonych.
Uważam, że taki system jest Polsce pilnie potrzebny. Rząd Stanów Zjednoczonych od samego początku był temu bardzo przychylny. Memorandum jest formalnością, ale jest to rzadki przykład dobrej kontynuacji, gdzie kolejne rządy, jakże różne, idą w kierunku budowania bezpieczeństwa Polski. I to dobrze – powiedział Siemoniak.
Jak zauważył, "w sprawach obrony jedna kadencja to za mało, przedsięwzięcia są na kilkanaście, czasami kilkadziesiąt lat i takim przedsięwzięciem jest system Patriot".
Odnosząc się do wizyty amerykańskiego prezydenta w Warszawie polityk ocenił, że Donald Trump świadomie wybrał Polskę i Europę Środkową i Wschodnią. Widać chce mocno powiedzieć o gwarancjach amerykańskich dla państw takich jak Polska – dodał.
Siemoniak wskazał, że Trump nie jest pierwszym amerykańskim prezydentem, który przyjeżdża do Warszawy. Pamiętamy wystąpienie Baracka Obamy sprzed trzech lat mówiące o decyzji o amerykańskiej obecności wojskowej we wschodnie Europie, w związku z agresywną polityką Rosji. Pamiętamy wystąpienie Billa Clintona sprzed 20 lat, kiedy powiedział że Polska przystąpi do NATO. Myślę, że Donald Trump dobrze się wpisuje w amerykańską tradycję ważnych przemówień w Warszawie – ocenił.
Pytany czy politycy PO będą na pl. Krasińskich, gdzie planowane jest wystąpienie prezydenta USA odparł, że "oczywiście politycy Platformy m.in. przewodniczący Grzegorz Schetyna i delegacja parlamentarzystów będą obecni". Z wielkim szacunkiem podchodzimy do Stanów Zjednoczonych, do naszych więzi - i z otwartością do tego, co prezydent Donald Trump będzie chciał Polakom i Europie Wschodniej - bo nie zapominajmy, że będzie kilkunastu przywódców – powiedzieć – dodał.
Odnosząc się do idei Trójmorza, Siemoniak powiedział, że "samo spotkanie przywódców państw w Warszawie jest dobrym faktem" ale – jak zauważył – "państwa te mają różne interesy". Nie wiem czy jest choć jedna sprawa bardziej długofalowa, która je łączy - poza pragnieniem bezpieczeństwa i poza chęcią bycia częścią Zachodu – ocenił.
Dodał, że "tylko pozytywy wynikają z tego, że przywódcy rozmawiają". "Siła Polski brała się i oby się brała w przyszłości, z tego że mamy świetne relacje ze Stanami Zjednoczonymi, ale i z Niemcami, Francją i innymi państwami Europy Zachodniej. Potencjał wojskowy Polski jest większy niż wszystkich państw Trójmorza razem wziętych; te państwa mają tego świadomość" – powiedział.