Łapiński pytany w radiowej Trójce, czy prezydent odbiera zamieszanie związane z mecenasem Królikowskim, jako polowanie na siebie, odpowiedział: "To jest tak, że w Polsce - z tego, co ja wiem - jest ok. 14 tys. adwokatów wykonujących swój zawód, w tej chwili podejrzewam, że w prokuraturze prowadzonych jest pewnie kilkanaście tysięcy lub kilkadziesiąt tysięcy różnego rodzaju spraw. Ja tylko mogę wyrazić zdziwienie, dlaczego akurat z jednej sprawy, dotyczącej właśnie tego adwokata, nie innego, wyciekają jakieś informacje".
- Oczywiście nie zakładam, nigdy bym nie założył i nie chciałbym założyć, że to jest element jakiejś gry politycznej. Mogę wyrazić tylko zdziwienie, że przy takiej liczbie adwokatów pracujących w Polsce, przy takiej liczbie spraw, nagle ten temat się (...) i dlaczego akurat teraz? - powiedział rzecznik prezydenta.
- Wiedzy nie mam dlaczego i kto rozpowszechnia informacje ze śledztwa prokuratorskiego. Jeśli dobrze wiem, to ujawnienie tych informacji to jest naruszenie przepisów, naruszenie prawa - zaznaczył Łapiński. Według niego "dochodzi do jakiegoś rodzaju przestępstwa".
Przypomniał również, że na pewnym etapie prezydent " poprosił prof. Królikowskiego - jak także kilka innych osób - o to, aby zgłosił ewentualnie swoje propozycje, uwagi, opinie" do przygotowywanych projektów ustaw o KRS i SN. - Profesor Królikowski je zgłosił; i taka była jego rola, więc się nikt od niego nie odżegnuje - opisujemy jego rolę - podkreślił minister.
Radio RFM FM podało, że mec. Królikowski, b. wiceminister sprawiedliwości w rządach PO-PSL, obecnie współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy, który doradza mu w pracach nad ustawami o KRS i SN, znalazł się "na celowniku prokuratury".
Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski poinformował w piątek, że białostocka prokuratura od października 2015 r. prowadzi śledztwo dotyczące działalności zorganizowanej grupy przestępczej, która miała - poprzez niezapłacenie podatków - doprowadzić do wyłudzenia co najmniej 700 mln zł na szkodę Skarbu Państwa. W toku postępowania - jak mówił - ustalono, że na rachunki kilku adwokatów przelano środki pochodzące z działań przestępczych.
Mec. Królikowski, który dotychczas nie przewijał się w tym śledztwie, sam - według szefa PK - zadzwonił do CBA i podał, że na jego konto jeden z członków grupy przestępczej, jego klient, przelał ok. 1 mln zł. Święczkowski mówił ponadto w piątek, że w toku działań śledczych ustalono, że Królikowski część tych środków, które miały być depozytem adwokackim, mógł przekazać na swoje cele prywatne.
Szef PK zapewniał jednocześnie, że śledztwo białostockiej prokuratury nie ma żadnego powiązania z doradczą działalnością mec. Królikowskiego dla prezydenta, ani z pracami nad projektami ustaw o SN i KRS. Prezydenckie propozycje mają zostać przedstawione w najbliższy poniedziałek.