Nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby dzwonić jakiegokolwiek prezydenta w jakimkolwiek państwie - mówił Konradowi Piaseckiemu na antenie Radia Zet prezydencki minister, Andrzej Dera, pytany o to, czy faktycznie Andrzej Duda nie odebrał telefonu od sekretarza stanu USA, Rexa Tillersona. Gdy dziennikarz próbował naciskać polityka o bardziej konkretną rozmowę, ten stwierdził, że powie według zasad, jak to wygląda w świecie cywilizowanym. Jeżeli chodzi o rozmowy telefoniczne, to jest coś takiego, jak zasady obowiązujące w dyplomacji, że ja jako minister nie zadzwonię do prezydenta innego państwa. To jest wbrew elementarnym zasadom, które obowiązują w świecie dyplomacji. I tak panu odpowiem - stwierdził Dera.
Pomimo kolejnych nacisków Konrada Piaseckiego, Dera nic więcej nie chciał powiedzieć. Cały czas odpowiadał tylko, że według zasad takiej rozmowy być nie powinno. Gdy zapytano go, dlaczego nie powie w końcu o faktach, odparł na koniec, żeby samemu sobie dopowiedzieć resztę sprawy.