Lider Partii Chłopskiej, b. poseł Samoobrony, Krzysztof Filipek ma być "jedynką" na liście SLD-Lewica Razem do sejmiku w okręgu ostrołęcko-siedleckim - potwierdził w rozmowie z PAP sekretarz generalny Sojuszu i szef sztabu wyborczego Marcin Kulasek. Zastrzegł, że ostateczną decyzję w sprawie kandydatury Filipka podejmie Rada Mazowiecka SLD, co - w jego ocenie - będzie "raczej formalnością".

Reklama

- Powstaje trzecia siła, tak żeby wyborcy nie musieli się "odbijać" między PiS i PSL, partiami, które przypominają sobie o wsi i rolnictwie tylko przed wyborami - powiedział PAP Filipek.

Kulasek poinformował, że o mandat radnego województwa warmińsko-mazurskiego z listy lewicy będzie się ubiegał b. lider Samoobrony na Warmii i Mazurach i b. poseł tej partii Mieczysław Aszkiełowicz, który nie jest w PCh. - Propozycję dostałem miesiąc, czy półtora temu i ją przyjąłem, bo mam poglądy lewicowe i sympatyzuję z SLD - powiedział PAP Aszkiełowicz.

Oceniając współpracę działaczy PCh z lewicą, Aszkiełowicz stwierdził, że "jest to bardzo dobra decyzja, bo samodzielnie nie mają szans". Jego zdaniem, SLD też na tym zyska, bo w PCh "są działacze, którzy znają wieś i ludzie oczekują czegoś nowego, bardziej stabilnego, a nie chaosu, który teraz panuje".

Reklama

Filipek ujawnił, że z list SLD mają startować w woj. zachodniopomorskim prezes Stowarzyszenia Gospodarstw Rodzinnych Poszkodowanych przez ANR Wacław Klukowski, a w Lubelskiem i Wielkopolsce b. posłowie Samoobrony, których nazwisk jeszcze nie chciał ujawnić.

Kulasek zaznaczył, że SLD "z niektórymi byłymi działaczami Samoobrony współpracuje od kilku, a nawet od kilkunastu lat, odkąd przestała funkcjonować Samoobrona". Sekretarz generalny SLD zwrócił uwagę, że byli działacze Samoobrony "chociaż nie byli członkami SLD, byli na jej listach i zagospodarowywali elektorat wiejski, który ma lewicowe poglądy".

- Mamy wrażenie, że elektorat wiejski - ten tak zwany socjalny - odwrócił się od PSL i skierował w stronę PiS, a my chcemy go przeciągnąć na stronę lewicy - powiedział Kulasek.

Reklama

Wiceprezes i poseł PSL Urszula Pasławska oceniła w rozmowie z PAP, że "byli działacze Samoobrony obiecują gruszki na wierzbie i nie jest to ani trwałe, ani poważne". - W poprzednich wyborach niektórzy działacze Samoobrony startowali z PiS, inni z SLD, w związku z tym są to ruchy, które uaktywniają się tuż przed wyborami - zaznaczyła.

O poparcie wsi zabiegać będzie również Samoobrona pod przywództwem Lecha Kuropatwińskiego, który w niedzielę zapowiedział, że jego partia wystartuje w wyborach samorządowych z Wolnymi i Solidarnymi oraz z "jeszcze jednym ugrupowaniem", z którym trwają rozmowy.

- Samoobrona ma status członka wspierającego - potwierdził PAP asystent lidera Wolnych i Solidarnych Kornela Morawieckiego, dr Grzegorz Krzeszowski.