- Nie chciałbym do tego za bardzo wracać, ale prowadząc działalność gospodarczą, spotkałem się z nieprzyjemnościami ze strony różnego rodzaju urzędów skarbowych, CBA itd., włącznie z firmami, z którymi współpracowałem - oznajmił Ryszard Petru w Radiu ZET.

Reklama

Dodał jednak, że nie czuje się zagrożony. - W sytuacji, w której utrudniano życie firmom czy też mnie, doszliśmy do wniosku, że trzeba działalność przerwać i musiałem w związku z tym przejść na posła zawodowego, czyli takiego, który otrzymuje wynagrodzenie - tłumaczył.

- Od początku wejścia do Parlamentu wynagrodzenia nie otrzymywałem. Bo wynagrodzenie składa się z dwóch części: jest wynagrodzenie i dieta parlamentarna, która jest znacznie mniejsza. W tym momencie od dwóch miesięcy, lipiec, sierpień, otrzymuję wynagrodzenie poselskie jako poseł zawodowy - wyjaśnił.

Przyznał też, że boli go sytuacja, w której musi być utrzymywany przez podatników. - Zawsze byłem dumny z tego, że nie jestem na garnuszku podatników i mogłem pokazywać, że właściwy poseł to jest taki, który ma jakieś życie zawodowe i jednocześnie jest posłem, a nie wyłącznie funkcjonuje na garnuszku państwa. Tworzyłem też partię polityczną, która podkreślała, że byliśmy ugrupowaniem dla tych, którzy sobie radzą, którzy nie są na państwowym, którzy próbują brać życie we własne ręce, raz lepiej, raz gorzej, mają problemy, ale z nich wychodzą i walczą - mówił.

Petru był też pytany o to, czy wstąpi do Koalicji Obywatelskiej. - Nie rozmawialiśmy ostatnio z Grzegorzem Schetyną. Nie pamiętam już, kiedy dzwonił. Koalicja Obywatelska? Na razie nie jestem żadnym członkiem żadnej koalicji. KO ma przed sobą sprawdzian i po wynikach ich poznamy – odparł gość Radia ZET.

- Z Prawem i Sprawiedliwością nie wygramy na poziomie abstrakcji, tylko konkretu. Nie wystarczy tylko techniczne zjednoczenie opozycji, ale formuła, w której ma ona kilka wspólnych propozycji programowych – zaznaczył. Dodał, że PiS wygrał nie tylko dzięki zjednoczeniu, ale także "dzięki konkretnym propozycjom – godność, naród, Kościół i 500 plus".

Dopytywany o Barbarę Nowacką, która porozumiała się ze Schetyną, a z którą sam Petru wcześniej próbował się politycznie dogadać, były lider Nowoczesnej odpowiedział, że "to jest jej decyzja". - Trzymam za nią kciuki, była zawsze osobą ideową – skomentował.

Reklama

Polityk zapowiedział również, że w wyborach samorządowych będzie wspierał kandydatów demokratycznych. - Rozważam taką sytuację, że w pierwszej turze poprę Wojciechowicza, a w drugiej turze Trzaskowskiego, żeby pokazać, że są kandydaci, którzy mają pragmatyczne, rozsądne podejście – zdradził. - Będę wspierał kandydatów Nowoczesnej, bo uważam, że są najlepszymi w ramach tzw. Koalicji Obywatelskiej - podsumował.