"Rz" przypomina, że osoby wchodzące obecnie do Sejmu na podstawie jednorazowych kart wstępu mogą samodzielnie poruszać się po kompleksie. - Marszałek Marek Kuchciński chce jednak, by eskortowali ich posłowie lub senatorowie. Taką propozycję złożył w ramach projektu reformy zasad poruszania się po parlamencie. Ale jak ustaliliśmy, szanse na jego wprowadzenie są minimalne. Powód? Ostry sprzeciw marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego - podkreśla gazeta.
Jak pisze "Rzeczpospolita", Kuchciński chciał gruntownie zmodyfikować zarządzenie w sprawie wstępu do budynków zarządzanych przez Kancelarię Sejmu, jednak do jego wydania potrzebna jest zgoda marszałka Senatu. "A tam projekt Kuchcińskiego uznano za nieakceptowalny" - czytamy w dzienniku. Jak mówi "Rz" jeden z senackich urzędników, marszałek Karczewski "twierdzi, że zmiany mocno utrudnią życie na Wiejskiej".
Według "Rzeczpospolitej", jedną z zasad proponowanych przez Kuchcińskiego był wyjątkowo długi, bo 48-godzinny termin na zgłaszanie list imiennych, na podstawie których wchodzą do Sejmu m.in. goście komisji. Obecnie - jak przypomina gazeta - nie ma żadnego terminu na ich złożenie, więc można zrobić to w ostatniej chwili.
"Projekt przewidywał też, że poseł lub senator, którego goście naruszyli dobre obyczaje, będzie mógł dostać czasowy zakaz ich zapraszania. Jednak czarę goryczy miała przelać inna propozycja: zakazu wstępu senatorów na salę obrad Sejmu, chyba że muszą być na mównicy, by przedstawić projekt senacki" - twierdzi "Rz". - Odebraliśmy to jak policzek – mówi gazecie senacki urzędnik.