Adam Andruszkiewicz, jeszcze jako poseł, 21 grudnia wysłał interpelację do ministra rolnictwa z prośbą o podsumowanie prac w 2018. Chciał też wiedzieć, jakie będą priorytety resortu. Jan Krzysztof Ardanowski odpisał mu dwoma łowami. Zdaniem szefa resortu, podsumowanie prac wypadło "znakomicie", a kwestie priorytetowe to "wszystkie" sprawy.
Zdaniem Marcina Horały z PiS, minister w żartobliwy sposób zwrócił posłowi uwagę, że interpelacja powinna być bardziej szczegółowa. Interpelacja jest korespondencją między posłem a ministrem, więc trzeba by zapytać posła, czy go ta odpowiedź usatysfakcjonowała. Ja myślę, że nie ma tu nic strasznego, że czasem można się uśmiechnąć i nad interpelacją, i nad odpowiedzią - stwierdził w rozmowie z tvn24.pl.
Z kolei opozycja uznaje taką formę odpowiedzi za "duże lekceważenie" posłów.