Dlaczego? Bo, jak tłumaczy premier, obecnie minister Fotyga prowadzi ważne dla Polski negocjacje w Brukseli. Zapewne jeszcze jutro ministrem transportu zostanie, odwołany ze stanowiska, Jerzy Polaczek. Jak tłumaczy premier, jedzie on do Chin. Ale aby mógł tam skutecznie negocjować, Polaczek musi być szefem resortu.

Wcześniej rzecznik rządu Jan Dziedziczak nie wykluczał takiego rozwiązania, ale nie chciał go również potwierdzić. "Jesteśmy gotowi" - mówił po południu tajemniczo dziennikowi.pl.

Wiadomo, że teki zachowało siedmiu ministrów. Odwołani ministrowie otrzymali stanowiska sekretarzy stanu i nadal będą kierować resortami.

W związku z odwołaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry funkcję prokuratora generalnego objął premier Jarosław Kaczyński.

Po co taki ruch? Dlatego, że PO złożyła wnioski o odwołanie wszystkich ministrów. To by oznaczało dymisję całego rządu. A konstytucja przewiduje jedynie, że można odwołać wszystkich ministrów, składając wniosek o tzw. konstruktywne wotum nieufności - czyli opozycja musiałaby przedstawić własnego kandydata na premiera. Zdaniem premiera, brak takiego kandydata był próbą ominięcia konstytucji i zablokowania pracy rządu.

Dlatego wczoraj Jarosław Kaczyński napisał list do szefostwa PO, w którym prosił o wycofanie wniosków. Tłumaczył, że sytuacja jest poważna, że Polska negocjuje z Unią Europejską. "Nie wycofamy żadnego wniosku" - mówił jednak stanowczo dziennikowi.pl Grzegorz Schetyna.

"To niepoważne" - uznał premier. I dlatego postanowił odwołać większość swoich ministrów, którzy jednak, mimo dymisji, nadal będą kierować swoimi resortami - ale już jako sekretarze stanu. A że ministrowie zostali odwołani, wnioski PO straciły sens.

Reklama

Najpewniej teraz premier wystąpi do prezydenta o powołanie ministrów jako pełniących obowiązki. W ten sposób będzie mógł spokojnie rządzić przez kilka tygodni, które pozostaną do nowych wyborów.

Odwołani zostali ministrowie:
- finansów Zyta Gilowska,
- wiceprezes Rady Ministrów Przemysław Gosiewski,
- członek Rady Ministrów Mariusz Błaszczak,
- rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka,
- skarbu państwa Wojciech Jasiński,
- transportu Jerzy Polaczek,
- zdrowia Zbigniew Religa,
- nauki i szkolnictwa wyższego Michał Seweryński,
- obrony narodowej Aleksander Szczygło,
- środowiska Jan Szyszko,
- kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski,
- członek Rady Ministrów Zbigniew Wassermann,
- gospodarki Piotr Grzegorz Woźniak,
- sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Zostali na stanowiskach szefowie resortów:
- budownictwa Mirosław Barszcz,
- gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk,
- sportu i turystyki Elżbieta Jakubiak,
- pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska,
- edukacji narodowej Ryszard Legutko,
- rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Mojzesowicz,
- spraw wewnętrznych i administracji Władysław Stasiak,
- spraw zagranicznych Anna Fotyga (powołana na stanowisko szefowej MSZ kilkadziesiąt minut po odwołaniu).