Szef MSZ podkreślił, że kształt przyszłego unijnego budżetu rozstrzygać się będzie w nowym układzie sił politycznych w Parlamencie Europejskim i przy nowym składzie Komisji Europejskiej.

Reklama

- Jesteśmy przeciwnikami redukcji budżetu unijnego i zwolennikami utrzymania wysokiego poziomu finansowania polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej. Przypomnijmy, że transfer funduszy unijnych jest rekompensatą za otwarcie rynków gospodarek słabszych na konkurencję gospodarek silniejszych, z którego to faktu te ostatnie czerpią poważne korzyści. Niedobór środków po brexicie powinien być zrekompensowany rezygnacją z rabatów budżetowych i wzrostem składek pozostałych państw członkowskich - powiedział szef MSZ.

Zadeklarował, że Polska deklaruje gotowość do stosownego zwiększenia naszej składki.

- Nie do przyjęcia jest propozycja Komisji uzależnienia wypłaty środków z budżetu Wspólnot od aktualnie ocenianego stanu praworządności w państwach, którym środki te są przyznawane. Wypłata tych środków jest traktatowym zobowiązaniem. W propozycji Komisji uderza brak precyzji kryteriów oceny praworządności, silnie obniżony próg blokowania decyzji, a przede wszystkim – brak podstaw prawnych do takich działań. Państwa członkowskie nie nadały ani Komisji Europejskiej, ani też ciału stricte politycznemu jakim jest Rada prawa sądzenia, a jedynie kompetencje do kierowania spraw do Trybunału Sprawiedliwości UE - oświadczył Czaputowicz.

Jak podkreślił, "nasze zastrzeżenia w znaczącej mierze podzielają prawnicy Rady UE, którzy czuwają nad brukselskim procesem legislacyjnym, a stanowisko to znalazło swoje odzwierciedlenie w opinii prawnej Służby Prawnej Rady z dnia 25 października 2018 r".