Na plakatach, które nie podobają się PiS-owi, umieszczono wypisane na czarnym tle białe hasła. Wyjaśnienie mówi, że są to "zasady PiS", a hasło, które łączy wszystkie billboardy, to: "Rządzi PiS, a Polakom wstyd".

Poseł PiS Tomasz Dudziński oburza się, że na 90 proc. tych plakatów nie ma informacji, kto je wystawia. Polityk podkreśla, że prawo wymaga, by materiały partii politycznych były oznaczone, od kogo pochodzą. Dlatego Dudziński chce, żeby sprawą zajęła się PKW.

Brak podpisu to tylko jeden z zarzutów. Polityk PiS zastanawia się, czy skoro podpisanych jest tylko 10 proc. billboardów, to oznacza to, że 90 proc. billboardów Platformy "jest finansowane przez kogoś innego, jakiegoś nieznanego nam magnata finansowego". Dudziński liczy, że PO odpowie na jego pytania i wyjaśni, kto wyłożył pieniądze na wykupienie billboardów.

Co na to Platforma? Bronisław Komorowski bagatelizuje zarzuty. "To próba przykrycia przez PiS własnej wstydliwej sprawy, że sąd uznał, iż złożyli złe sprawozdanie finansowe" - przekonuje.

Polityk PO twierdzi, że czarne plakaty z białymi hasłami to nie kampania wyborcza, a kampania informacyjna. Ma być odpowiedzią na plakaty z wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego i sloganem "Zasady zobowiązują". Ta akcja piętnuje zadufanie w sobie premiera - odpowiada PiS-owi Komorowski. I zapewnia, że akcja plakatowa jest finansowana z pieniędzy partii. "Te finanse można w każdej chwili sprawdzić" - ucina.