Dworczyk powiedział w piątek w radiowej Jedynce, że radykalizacja protestu nauczycieli i utrudnienie przeprowadzenia matur narusza prawa uczniów. - Dlatego apelujemy i do (szefa ZNP) pana Sławomira Broniarza i do (szefa PO) pana Grzegorza Schetyny, żeby ten strajk na czas matur zawiesić - podkreślił minister.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Dopytywany, dlaczego kieruje apel do Schetyna, który przecież nie strajkuje, Dworczyk odparł, że Schetyna jest odpowiedzialny za formację polityczną, którą kieruje, czyli Platformę Obywatelską. - A to jej działacze - zwłaszcza samorządowi, ale nie tylko - wpływają na radykalizację niektórych środowisk nauczycieli. I tutaj nauczyciele muszą sobie zdawać sprawę, że są traktowani całkowicie cynicznie i instrumentalnie, dlatego, że na koniec dnia te samorządy, które przekonują właśnie do radykalizacji protestu zostawią ich samych - stwierdził.

Szef KPRM był także pytany, czy oczekuje od liderów Koalicji Europejskiej, tego, by wyszli i zaapelowali do nauczycieli o zakończenie strajku. - Oczekujemy od opozycji przede wszystkim zaprzestania działań na rzecz radykalizacji nastrojów wśród strajkujących, a po drugie przyłączenia się do apelu rządu, do apelu PiS skierowanego do wszystkich nauczycieli o to, aby na czas matur zawiesić protest, o to żeby uczniowie mogli podejść do egzaminów maturalnych - odpowiedział Dworczyk.

- Dzisiaj dla nas wszystkich najważniejsze powinno być dobro tej młodzieży, która właśnie jest w bardzo ważnym momencie ich życia, wchodzi w okres dorosłości, część z nich idzie na studia, część z nich podejmuje pracę zawodową. Ten moment jest i tak obarczony stresem, w związku z tym taka dodatkowa presja, dodatkowy stres jest bardzo niedobry - mówił minister.

Na pytanie, czy ZNP wyraża gotowość uczestniczenia w okrągłym stole, Dworczyk powiedział, iż wierzy w to, że ZNP weźmie udział w tych rozmowach. - Po pierwsze dlatego, że mimo różnego rodzaju politycznych gestów niektórych działaczy ZNP, ja wierzę, że intencje większości związkowców są pozytywne, uczciwe, że zależy im na polskiej szkole, na uczniach, na polskiej oświacie - podkreślił.

Reklama

Po drugie - jak dodał Dworczyk - "już tak patrząc politycznie, mówiąc wprost, chyba ZNP nie ma za bardzo innego wyjścia". - Bo dzisiaj ta sytuacja doszła do tego momentu, że to już nie tylko związki będą rozmawiać o oświacie, tylko na tę debatę oczekuje bardzo wielu Polaków, stąd taka szeroka formuła, którą zaproponował premier Morawiecki - zaznaczył szef KPRM.

Premier Mateusz Morawiecki wraz z wicepremier Beatą Szydło zaprosili w czwartek m.in. reprezentacje rodziców, ekspertów, pedagogów, wychowawców, nauczycieli, związkowców i opozycji na rozmowy na temat oświaty w ramach okrągłego stołu w piątek, 26 kwietnia, o godz. 12 na Stadionie Narodowym.

Uczestnictwo w rozmowach zapowiedział szef ZNP w TVN 24. - Na pewno będziemy - zadeklarował. Dodał jednak, że wątpliwości związkowców budzą "i miejsce, i data". - Sądziliśmy, że panu premierowi na tyle zależy na tej dyskusji, że zrobi to w możliwie najkrótszym terminie - wyjaśnił Broniarz.