Kosiniak-Kamysz stwierdził w radiowej Trójce, że tylko koalicja PO-PSL jest w stanie odsunąć PiS od władzy po wyborach. Zaznaczył jednak, że czas rozmów koalicyjnych z Platformą minął.

Reklama

Jak mówił, dla PSL nie jest najważniejsze posiadanie miejsc w Sejmie. Nie rozeszliśmy się o nazwiska (...), to nigdy nie byłby powód do niekontynuowania współpracy - podkreślił szef PSL. Ważniejsze jest to, dlaczego wybieramy własną drogę. Sama chęć bycia w Sejmie, jeżeli byłaby inspiracją dla partii politycznej do funkcjonowania, a nie przekazanie swoich wartości, swojego programu, swoich ideałów, to byłoby naprawdę miałkie. Polityka bez wartości jest drogą na manowce - zaznaczył. Oświadczył, że PSL nie będzie poświęcać swoich wartości tylko dlatego, żeby być w Sejmie.

Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że PO wybrała program centrolewicowy, a nie chadecki. My się określiliśmy, budujemy blok umiarkowanego centrum. Rozumiemy, że drugi blok socjalliberalny buduje PO - zaznaczył polityk. Jak podkreślił nic nie stoi na przeszkodzie, by Platforma zawarła koalicję z lewicą - SLD i Wiosną.

Zdaniem lidera Stronnictwa, koncepcja budowy dwóch bloków jest lepsza, ponieważ daje ogromną szansę na to, że PiS nie będzie miało samodzielnej większości. Przy jednej (liście) zjednoczonej opozycji wygrana PiS jest stuprocentowa, zero-jedynkowe rozstrzygnięcie. Trzeba wybrać rozwiązanie bardziej racjonalne - ocenił.

Reklama

Kosiniak-Kamysz podkreślił jednocześnie, że opozycja powinna ze sobą współpracować. Może być zjednoczona w działaniu, a nie zjednoczona na jednej liście - dodał. Czy wspólne wartości na jednej liście wyborczej jesteśmy w stanie dzisiaj znaleźć? O to rozegrał się cały bój w kampanii europejskiej. My nie wygraliśmy wyborów europejskich pomimo zjednoczenia, przegraliśmy siedmioma punktami procentowymi. Trzeba było z tego wyciągnąć wnioski - dodał prezes PSL. Kto uważa, że należy powtarzać ten eksperyment z tymi samymi składnikami i oczekiwać innych efektów to jest w błędzie - dodał.

Wierzę głęboko, że wejdziemy do parlamentu i będziemy walczyć o wynik około 8-10 proc. - oświadczył szef PSL. Zapowiedział, że jego ugrupowanie wystartuje pod szyldem PSL-Koalicji Polskiej z komitetu "wymagającego 5-procentowego progu wyborczego".

Kosiniak-Kamysz był pytany, czy poda się do dymisji jeśli Stronnictwo nie wejdzie do Sejmu. Lider bierze 100 proc. odpowiedzialności, szczególnie w takim momencie, jak są wybory parlamentarne jest zawsze stuprocentowa odpowiedzialność lidera i wiem, jak należy się w takich momentach zachowywać - powiedział.

Szef PSL przyznał, że rozmawia o programie Kukiz'15. Niektóre pomysły Pawła Kukiza mi się podobają i rozmawiamy z jego partią o programie - mówił.